Tytuł: Zdążę cię zabić
Autor: James Petterson & Marshall Karp
Wydawnictwo: Harper Collins
Gatunek: kryminał
Liczba stron: 352
Premiera: 16.03.2016
James Patterson jest pisarzem specjalizującym się w thrillerach oraz powieściach kryminalnych. Należy wraz z Danem Brownem, Stephanem Kingiem i Johnem Grishamem do czołówki najpopularniejszych amerykańskich autorów. Napisane przez niego książki trafiają na listy światowych bestsellerów. Sławę przyniosła mu pozycja „Along Came the Spider”, która została zekranizowana. „Scenariusz mordercy” oraz „Zdążę cię zabić” napisał wraz z Marshallem Karpem.
Oddział NYPD RED powołany przez burmistrza do spraw dotyczących osób z pierwszych stron gazet ponownie wkracza do akcji. Tym razem detektywom Jordanowi i McDonald przyjdzie się zmierzyć z seryjnym mordercą, który na własną rękę wymierza sprawiedliwość. Jego ofiarami są zawsze osoby, które popełniły zbrodnie, ale nie zostały za nią skazane. Policji uda się złapać przestępcę, tylko jeśli trafnie wyselekcjonują kolejną ofiarę.
„Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni. Bo takim sądem, jakim sądzicie, i was osądzą; i taką miarą, jaką wy mierzycie, wam odmierzą(...)" Mt 7,1-3. Słowa te idealnie wpasowują się w tematykę „Zdążę cię zabić”. Zwykły człowiek nie powinien orzekać winy, nawet gdy działa w dobrej intencji, od tego jest policja, sąd, władza. Nie jest ona nieomylna, czasami wydaje złe wyroki, przez co zdarza się, że niewinni ludzie zostają skazani karą więzienia, a winni bezkarnie chodzą po ulicach, jednak ja wierzę, że wszystko do nas powraca niczym karma. Szóste przekazanie dekalogu głosi „nie zabijaj” i choć na świecie istnieje wiele wyznań, to uważam, iż tego jednego wszyscy bez wyjątku powinni przestrzegać ponad wszystko.
Zawsze czytając powieści napisane przez Pattersona mam ochotę krzyknąć: „wow!”. Moim zdaniem to jeden z najlepszych amerykańskich pisarzy zajmujących się tematyką kryminalną. Umiejętnie zbudowane napięcie, stopniowo dawkowana akcja, która nieustannie brnie do przodu, idealne nakreśleni bohaterowie, zaskakujące zakończenie – to niektóre z rzeczy przykuwających moją uwagę. W „Zdążę cię zabić” nie znajdziemy przydługich opisów. Treść jest rzeczowa, zrozumiała, a przede wszystkim przemyślana. Intryga goni intrygę, a całość przepełniona jest tajemniczym klimatem oraz niespodziewanymi zwrotami akcji. Autorzy dzielą książkę na krótkie rozdziały osiągające długość maksymalnie kilku stron. Zdecydowanie wpływa to na szybkość czytania powieści. Styl, język, składnia zdań w mojej opinii pozostają bez zarzutu. Książka jest nie lada gratką dla miłośników literatury kryminalnej.
„Zdążę cię zabić” trzyma w napięciu do ostatniej strony. Wątek polityczny odgrywający się w tle nie przytłacza, a zdecydowanie podtrzymuje interesujący klimat. Myślę, że nie tylko fani Pettersona będą zadowoleni. Jest to książka dla wszystkich, którzy lubią kryminały, thrillery, powieści sensacyjne oraz dla czytelników dopiero zaczynających przygodę z tym gatunkiem. Polecam.
Oddział NYPD RED powołany przez burmistrza do spraw dotyczących osób z pierwszych stron gazet ponownie wkracza do akcji. Tym razem detektywom Jordanowi i McDonald przyjdzie się zmierzyć z seryjnym mordercą, który na własną rękę wymierza sprawiedliwość. Jego ofiarami są zawsze osoby, które popełniły zbrodnie, ale nie zostały za nią skazane. Policji uda się złapać przestępcę, tylko jeśli trafnie wyselekcjonują kolejną ofiarę.
„Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni. Bo takim sądem, jakim sądzicie, i was osądzą; i taką miarą, jaką wy mierzycie, wam odmierzą(...)" Mt 7,1-3. Słowa te idealnie wpasowują się w tematykę „Zdążę cię zabić”. Zwykły człowiek nie powinien orzekać winy, nawet gdy działa w dobrej intencji, od tego jest policja, sąd, władza. Nie jest ona nieomylna, czasami wydaje złe wyroki, przez co zdarza się, że niewinni ludzie zostają skazani karą więzienia, a winni bezkarnie chodzą po ulicach, jednak ja wierzę, że wszystko do nas powraca niczym karma. Szóste przekazanie dekalogu głosi „nie zabijaj” i choć na świecie istnieje wiele wyznań, to uważam, iż tego jednego wszyscy bez wyjątku powinni przestrzegać ponad wszystko.
Zawsze czytając powieści napisane przez Pattersona mam ochotę krzyknąć: „wow!”. Moim zdaniem to jeden z najlepszych amerykańskich pisarzy zajmujących się tematyką kryminalną. Umiejętnie zbudowane napięcie, stopniowo dawkowana akcja, która nieustannie brnie do przodu, idealne nakreśleni bohaterowie, zaskakujące zakończenie – to niektóre z rzeczy przykuwających moją uwagę. W „Zdążę cię zabić” nie znajdziemy przydługich opisów. Treść jest rzeczowa, zrozumiała, a przede wszystkim przemyślana. Intryga goni intrygę, a całość przepełniona jest tajemniczym klimatem oraz niespodziewanymi zwrotami akcji. Autorzy dzielą książkę na krótkie rozdziały osiągające długość maksymalnie kilku stron. Zdecydowanie wpływa to na szybkość czytania powieści. Styl, język, składnia zdań w mojej opinii pozostają bez zarzutu. Książka jest nie lada gratką dla miłośników literatury kryminalnej.
„Zdążę cię zabić” trzyma w napięciu do ostatniej strony. Wątek polityczny odgrywający się w tle nie przytłacza, a zdecydowanie podtrzymuje interesujący klimat. Myślę, że nie tylko fani Pettersona będą zadowoleni. Jest to książka dla wszystkich, którzy lubią kryminały, thrillery, powieści sensacyjne oraz dla czytelników dopiero zaczynających przygodę z tym gatunkiem. Polecam.
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Harper Collins
Bardzo ciekawe przywołanie Ewangelii św. Mateusza. Nie znam jeszcze prozy autora, ale czuję się zachęcona trzymającym do końca napięciem. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńuuu jak takie napięcie wywołuje to kto wie czytnę go:D
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie przeczytać! Uwielbiam kryminały.
OdpowiedzUsuńA ten motyw mordercy zabijającego nieskazanych przestępców kojarzę chyba już z jakiegoś serialu/filmu.
Pozdrawiam :)
I jak zwykle żałuję, że wybrałam inną książkę do recenzji :P
OdpowiedzUsuńNie znam jeszcze tego autora. Lubię czasami zaczytać się w powieści sensacyjnej, szczególnie takiej, która trzyma w napięciu... więc będę miała ten tytuł na uwadze! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Słyszałam o książkach tego duetu autorów, ale jeszcze nie miałam okazji czytać ich książek. Mam nadzieję, że niedługo to się zmieni :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że wątek politycznie nie przytłacza ;). Nie lubię książek w którym jest za dużo polityki. Może się więc skuszę na ten tytuł, skoro trzyma w napięciu.
OdpowiedzUsuńCiekawy i chwytliwy tytuł ;) mimo, że nie przepadam za książkami z wątkiem politycznym to tej jestem w stanie dać szansę
OdpowiedzUsuńmoże Ci się spodoba;D
UsuńOstatnio naszło mnie na kryminały, a z twórczością Pettersona jeszcze nie miałam do czynienia, więc kto wie, może skuszę się na jakąś jego książkę, bo wygląda zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńSuper, że trzyma tak w napięciu do końca. Chętnie się skuszę.
OdpowiedzUsuńMogłaby mi się spodobać :)
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie ;)
Nie czytałam jeszcze nic tego autora, ale myślę, że jego twórczość również przypadnie mi do gustu. Bardzo lubię kryminały, które trzymają w napięciu przez cały czas ;)
OdpowiedzUsuńJak dotąd nie trafiłam na książkę tego autora, ale teraz będę wypatrywać tego tytułu. Taki samozwańczy mściciel to bardzo ciekawy pomysł na kryminał.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Już dawno nie czytałam dobrego kryminału, już wiem, na jaką książkę będę miała chęć w wolnym czasie :)
OdpowiedzUsuń