Przygotowania do ślubu idą pełną parą. W tym miesiącu rozdaliśmy zaproszenia, "ubraliśmy" Pana Młodego i skompletowaliśmy prawie całkowicie strój Pani Młodej :) Zakupiliśmy aparat i dwa obiektywy przez co uśmiech nie schodzi mi z twarzy. Za oknem powoli pojawia się wiosna, święta szybko minęły. Czas dosłownie ucieka nam przez palce
Kilka spośród naszych wielu zaproszeń
A tu już bawimy się w listonosza
Moje babeczki. Powiem Wam, że wyszły przepyszne!
Kuźnica
Model
Calzone z mięsem mielonym <przepis>
Awaria małżeńska - świetna książka, uśmiałam się do łez!
Uwielbiam!
Czy z tego się coś wykluło? ;) [recenzja]
Mechelinki. Bardzo mi się tam podoba.
Jestę fotografę
Żurek w chlebie <przepis>
Czas relaksu, relaksu to czas...
Święta, święta i po świętach
O matko, narobiłaś mi apetytu tymi zdjęciami jedzenia :D
OdpowiedzUsuńCalzone <3
OdpowiedzUsuńTo kiedy ślub?
OdpowiedzUsuńZdjęcia piękne.
Zdjęcia jak zwykle super!!! Kuźnica najlepsza.
OdpowiedzUsuńCalzone robiłam - wyszły pyszne! Może w ten weekend upiekę je jeszcze raz :) Świetny pomysł na zaproszenia, bardzo mi się podobają :)
OdpowiedzUsuńbabeczki wyglądają cudnie:D
OdpowiedzUsuńNie wiem, kiedy te święta przeleciały. I koniec wolnego :(
OdpowiedzUsuńŚwietne jest to zdjęcie z Kuźnicy :)
OdpowiedzUsuńZdjęcie kota świetne! A co do ,,awarii małżeńskiej" to jestem właśnie na etapie pisania recenzji... no rewelacyjna książka. Do tego główni bohaterowie noszą imiona moje i mojego męża :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Super fotki :)! Część kojarzę z IG, z przyjemnością obejrzałam.
OdpowiedzUsuńZaproszenie są cudne :) Fajny okres teraz macie :)
OdpowiedzUsuńnie tak fajny, jak mogłoby się wydawać :)
UsuńPodobają nam się oczywiście zaproszonka :) Ale kot jak zwykle rozkłada na łopatki :)
OdpowiedzUsuńZdjęcia piękne! :) I jakie cudowne kocisko! <3
OdpowiedzUsuńwww.zksiazkadolozka.blogspot.com
Ciekawy mix, w tym miesiącu sporo się działo u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńWidać, że okres bardzo aktywny :). Muszę wreszcie przeczytać "Awarię małżeńską", czuję, że i ja się nieźle przy niej uśmieję :) Kontynuację serii Dimily mam właśnie za sobą. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńto calzone kusi, zgłodniałam :P
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia! :) przygotowania do ślubu wbrew pozorom to był dla mnie świetny czas. Prawda, czasu na nic nie było, ale było super ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!