Zimowa herbata

 

Powiem Wam w sekrecie, że ja nie znoszę anyżu, a cynamonu wręcz nienawidzę. Pamiętam, jak dziadek częstował mnie cukierkami "anyżkami" i dla mnie to były najgorsze słodycze zaraz po lukrecji. Jak coś jest z cynamonem, to nie tknę tego, ale ostatnio u kuzynki zobaczyłam taki fajny imbryk, którego podgrzewa się tealightami, przez co napój jest w nim cały czas ciepły. Miała zaparzoną właśnie taką herbatkę zimową i przepadłam. Zasmakowała mi! Dostałam od Mikołaja podobny dzbanek i postanowiłam sobie taką zaparzyć.

Składniki:

- 2 torebki czarnej herbaty

- laski cynamonu

- gwiazdki anyżu

- goździki

- korzeń imbiru

- plastry pomarańczy

- plastry cytryny

- suszona żurawina

- woda

 

 

Sposób przygotowania:

- Najpierw zaparzam około litra czarnej herbaty, ale możecie użyć innej ulubionej herbaty, np naparu z dzikiej róży lub maliny.

- Następnie przygotowałam dodatki: pokroiłam cytrynę i pomarańczę w plasterki i powbijałam w nie goździki, żeby nie "latały" mi po całej herbacie. Pokroiłam korzeń imbiru. Wrzuciłam wszystko do zaparzonej herbaty, dodałam dwie laski cynamonu, dwie gwiazdki anyżu, garść żurawiny i trochę wyciśniętego soku z cytryny, całość nieco rozgniotłam widelcem, żeby wydobyć esencję i przykryłam, czekając aż herbata przejdzie dodatkami. Dzięki świeczce, która podgrzewała herbatę, cały czas była ciepła.

- Możecie też dodać jabłko i limonkę, kardamon, rozmaryn, melisę, miętę, maliny.

- Do posłodzenia możecie użyć miodu, cukru lub syropu malinowego.