Jestem zagubiona pośród własnych myśli. To nie zdrowe, lepiej wyrzec się ich na rzecz pustki. Po ogrodzie świata chodzi czas jak jakiś czarodziej...Ulatniają mi się te wszystkie chwile między palcami, zanim się obejrzę jest już jutro które nigdy nie nadchodzi bo gdy się budzę zawsze jest dzisiaj. Kiedyś o wszystkim zapomnę, całośc będzie tylko snem który pamięta się po przebudzeniu, a zapomina jak o smaku wczorajszej kawy. Zapomnę o smutku, zapomnę o szczęściu, zapomnę o tych pierwiastkach szaleństwa, zapomnę o drobnych gestach, zapomnę o prostych słowach, zapomnę o myślach. Kiesyś wszystko ze mnie uleci. Usiądę w parku z butelką tanego wina do ostatniej kropli wspominając to co już jest za mną, po czym wstanę, odwrócę sie na pięcie i oddam się monotonii, bo tylko to pozostanie bez tego co teraz mam. Czy więc warto oddac w depozyt wspomnienia i marzena ? Przecież każdy ma prawo na kawałek swojego prywatnego nieba...
komuś wina?
Zdrowie Wasze bo mojego szkoda - jakby to powiedział Jarek...
Wina ...
OdpowiedzUsuńw twym towarzystwie zawsze ;)
Pozdrowienia kochana kuzyneczko :*