Siedzę sobie nad kubkiem gorącej herbaty i wyglądam jakbym się do niej modliła. Nie chce mi się jej pić bo ile jej litrów człowiek może wypić? ...ale podobno pomaga. Skoro pomaga to trzeba pić. Tak się zastanawiam czemu ja zawsze choruję przed weselami, długimi weekendami, świętami czy jak w tym przypadku przed sesją? Trzeba się uczyć, ale jak? Katar mi chyba niedługo notatki zaleje, a na czole można smażyć jajka sadzone. Co tam, jest fajnie. Deszcz pada tralala, piękna jesień tej zimy.
Podobno człowiek ma wyznaczoną dawkę dziennego przytulania żeby przeżyć, być szczęśliwym i się rozwijać..hmmm, chyba nie żyję.
Słuchanie wszystkich ośmiu części "młodych wilków" i "Trudne sprawy" zryły mi do końca banie, teraz tą chorobą organizm się chyba przed tym broni ;p
Tak więc sesja nieodłączną częścią studiów jest, za Twoimi kolegami rozejrzyj się, którzy notatki mają, notatki do zwycięstwa prowadzą.
Idę sobie bo chyba bredzę, nie?
But you didn't have to cut me off
Make out like it never happened
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze z adresami do Waszych blogów nie będą publikowane. Wiem jak do Was trafić i nie musicie wklejać linków (chyba że chcecie mnie zirytować).