4 kwi 2012

i kiedy przyjdą dni deszczowe, naucz mnie przechodzić między kroplami.

Drogi Jarku, a raczej Leonku,
Wczoraj minęły cztery miesiące odkąd nie ma Cię z nami. To zadziwiające jak ten czas szybko płynie. Co czuje? Nic, pustkę, spokój. Ktoś by pomyślał, że się pozbierałam ale ja wiem, że to tylko cisza przed burzą, przecież znam siebie, Ty mnie znasz..
Idę przez miasto z słuchawkami w uszach, nie zastanawiając się gdzie nogi mnie powiodą, patrzę na ludzi  zastanawiam się dokąd zmierzają, czy już wcześniej się kiedyś spotkaliśmy? Kim są? W uszach słuchawki. Idę przed siebie..powoli. Czy zdołałam 'wyłączyć mózg' tak bardzo chciałam przestać czuć.. Chyba mi się udało. Żal zamienił się w pustkę, nienawiść w spokój, smutek w cisze, a zwątpienie w rzecz codzienną.
Już nie płacze jak wcześniej wpatrując się w Twoje zdjęcie co nie znaczy, że zapomniałam, przeciwnie nie było dnia żebym o Tobie nie myślała. Jedyne czego w tej chwili chce to to byś był szczęśliwy. Czasem kręci mi się łezka w oku gdy wspominam te chwile i wszystkie nasze durne pomysły. Uśmiecham się wtedy do siebie.
Ludzie mówią, że jestem wariatką gdy patrzą jak się wygłupiam. Pewnie teraz byś powiedział 'chyba nie widzieli co my razem czasem wyprawiamy'. Muszę być walnięta dwa razy mocniej teraz gdy Ciebie wśród nas nie ma, prawda?
Idę dzisiaj do kościoła tylko nie wiem czy jeszcze potrafię się modlić, co mam powiedzieć? ..że zwątpiłam w Boga? To trudne..

Brakuje mi Ciebie
M.

1 komentarz:

  1. 4 miesiące to za mało, żeby należycie się pozbierać. Masz prawo tęsknić, smucić się, płakać. Jarek jest z Tobą cały czas, pamiętaj o tym.

    OdpowiedzUsuń

Komentarze z adresami do Waszych blogów nie będą publikowane. Wiem jak do Was trafić i nie musicie wklejać linków (chyba że chcecie mnie zirytować).