Zaczęłam rozmyślać nad tym, że każdy ma jakiś swój życiowy cel. Jaki jest mój? Niedługo skończę gówniane studia w kraju bez przyszłości jako wykształcona bezrobotna. Bez perspektyw na życie, bez pomysłów na siebie, z niczym. Dni uciekają mi przez palce, a ja nie robię nic by coś zmienić. Mam poczucie, ze coś mi umknęło. Czy na prawdę jestem taka do niczego jak mi się dzisiaj wydaje czy jutro spojrzę na siebie łaskawszym okiem? Z miesiąca na miesiąc destruktywnie zabijam w sobie radość przez co moje życie staje się smutne i monotonne Kiedy wreszcie wyjdzie słońce. Może ono tchnie we mnie wenę.Nie wiem gdzie szukać sensu. Jaki obrać kierunek i co ze sobą zrobić.
Zmartwienia jakie mnie ostano dopadły sprawiły, że robię się strasznie drażliwa wylewając nerwy z błahych powodów dając upust temu co we mnie siedzi. O czym nie mówię Zaczynam dzień taki sam jak wczoraj i kawy łyk taki sam.
dobrze napisane ;)
OdpowiedzUsuńchyba dopadło nas to samo.
OdpowiedzUsuńChyba każdy tak ma, i młodszy i starszy...
OdpowiedzUsuńa może wyjedź po studiach.? jak najdalej z tego kraju ;)
OdpowiedzUsuńNiestety, tak już jest.A my jedynie możemy walczyć,aby było nam lepiej.
OdpowiedzUsuńMasz całkowitą rację :)
OdpowiedzUsuńpodoba mi się to stwierdzenie. sama mam często wątpliwości dotyczące swoich wyborów, ale co możemy poradzić?
OdpowiedzUsuńhahahahahhahahaha mam słaby internet i nie załadował mi się śnieg na Twoim blogu, padają mi takie pęknięte obrazki :D hahahahahahahahhaahhahahah.
wiecej pozytywnej energii ;)
OdpowiedzUsuńzapraszam na atrakcyjny konkurs :)
też mnie czasem dopada pytanie 'co dalej?' ale każdy jest kowalem własnego losu i zrobię wszystko żeby dalej było jak najlepiej! ;)
OdpowiedzUsuńostatnio odkryłam sentencje, która bardzo dużo wniosła w moje życie
OdpowiedzUsuńNie żyje się, nie kocha i nie umiera na próbę."
więc weź swój los w swoje ręce i hakuna matata