No i stało się. Zrobiłam obiegówkę i wykwaterowała się. Teraz pozostało tylko absolutorium, złożenie papierów i obrona. Skłamałabym jeśli bym powiedziała, że nie jest mi smutno. Z jednej strony ciesze się, że w końcu po 17 latach skończył się okres mojej nauki, ale z drugiej pozostaje jakiś sentyment. Tyle rzeczy się przeżyło przez te 5 lat. Teraz ktoś inny będzie się męczył z zapchanym prysznicem i śmiał się z wygiętego parapetu (dziwie się, że kierowniczka się do tego nie przyczepiła sprawdzając pokój). Pokój nr 5 ma już soją historię. Czas ustąpić miejsca młodszym.
Zeszłotygodniowa wycieczka do Gniewina. Pogoda na nie dopisała bo strasznie wiało i nie było słońca z racji tego zdjęcia są jakie są. A! I nie polecam tamtejszej restauracji "Kaszubskie oko". Wolna obsługa, spalona pizza, wodnisty sos.
Czas szybko leci , dorosłe życie nie jest już takie fajne ..ale co tam, jeden etap życia się kończy a drugi zaczyna ,wszystko przed Tobą :)
OdpowiedzUsuńZawsze będziesz mogła powrócić do Koszalina :D:*
OdpowiedzUsuńWszystko ma swój początek i koniec.:)
OdpowiedzUsuńAle pamiętaj: coś się kończy a coś się zaczyna.
Pozdrawiam.
Piękne zdjecia.
OdpowiedzUsuńhaha, będziesz miała fajne wspomnienia :D
Konkretna antyreklama restauracji :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że odkrywasz dinozaury :) Restauracja może nie najlepsza, ale za to jak ciekawie wygląda :D
OdpowiedzUsuńCzas nauki to wspaniały czas :) Wcale się nie dziwię, ze łezka Ci się kręci :)
To na pewno się tam nie wybiorę;)
OdpowiedzUsuńSama mam ochotę wybrać się na wycieczkę.
Smutno mi, ze Tobie smutno...