Richard Paul Evans jest jednym z moich ulubionych autorów, dlatego tak chętnie i często sięgam po jego książki. Każda z nich zawiera morał i nawiązuje do czegoś ważnego. Tym razem przychodzę do Was z recenzją dwóch jego powieści: 'Obiecaj mi' i 'Papierowe marzenia'
Tytuł: Obiecaj mi
Wydawnictwo: Znak Literanova
Liczba stron: 296
Coś niesamowitego, książki Richarda Paula Evansa pochłaniam od początku do końca w ciągu jednego dnia, robiąc przerwy wyłącznie na prace w domu. W każdej wolnej chwili sięgam po książkę by przeczytać choć dwie strony. Tak było i w tym przypadku.
"Obiecaj mi" to ciepła opowieść o kobiecie, która w swym życiu musiała zmierzyć się ze zdradą, chorobą córki i problemami finansowymi. Jej zaufanie zostało poważnie nadwyrężone. Myślała, że już nigdy nie spotka mężczyzny, któremu zaufa. W wigilię świąt Bożego Narodzenia jej córka prosi Boga by w ramach prezentu sprowadził na drogę jej mamy kogoś kto się nią zaopiekuje. Niespodziewanie życzenie się spełnia, a Beth poznaję przystojnego, czarującego, młodego mężczyznę, którego określa mianem "niczym z opery mydlanej". Chce się rzec, że to anioł sfrunął na ziemię, co wyjaśniłoby skąd wie tyle na temat kobiety, ale czy tak jest na prawdę? Cała historia jest powrotem w czasie do 1989 r. w którą przenosimy się zaraz po przedstawieniu głównej bohaterki. Każdy rozdział zaczyna się podobnie jak każda książka Evansa wpisem z pamiętnika. Kim na prawdę jest Matthew? Co na prawdę ukrywa? O czyjej obietnicy mówi tytuł powieści? Przeczytajcie, polecam!
Tytuł: Papierowe marzenia
Autor: Richard Paul Evans
Wydawnictwo: Znak Litera Nova
Liczba stron: 294
Zastanawialiście się kiedyś jak łatwo można wszystko stracić w jednej chwili? Bohater "Papierowych marzeń" miał wszystko czego pragnął: kochającego ojca, pracę, pieniądze, wykształcenie. Pewnego dnia ojciec powiedział mu, że nie chce by ten został bez wyboru, nie chciał narzucać mu kierownictwa rodzinną firmą i zaproponował by ten poszedł na studia w renomowanej uczelni. Początkowo Luke'owi ta propozycja wydała się bezsensowna, ale w końcu uległ namowom. Na początku wszystko układało się dobrze, a bohater myślał tylko o tym by jak najszybciej osiągnąć tytuł magistra i wrócić do firmy. Po pewnym czasie poznał znajomych, którzy okazali się niewłaściwym dla niego towarzystwem. Stracił kontakt z ojcem i postawił przetrwonić ofiarowane przez niego pieniądze na zabawę. Czy ojciec wyrzeknie się swojego jedynego syna? Dokąd doprowadzą Luke'a hulanki i 'przyjaciele'? Czy uda mu się naprawić popełnione w przeszłości błędy? Przeczytajcie, a dowiecie się co powieść ma wspólnego z przypowieścią o synu marnotrawnym.
Tytuł: Papierowe marzenia
Autor: Richard Paul Evans
Wydawnictwo: Znak Litera Nova
Liczba stron: 294
Zastanawialiście się kiedyś jak łatwo można wszystko stracić w jednej chwili? Bohater "Papierowych marzeń" miał wszystko czego pragnął: kochającego ojca, pracę, pieniądze, wykształcenie. Pewnego dnia ojciec powiedział mu, że nie chce by ten został bez wyboru, nie chciał narzucać mu kierownictwa rodzinną firmą i zaproponował by ten poszedł na studia w renomowanej uczelni. Początkowo Luke'owi ta propozycja wydała się bezsensowna, ale w końcu uległ namowom. Na początku wszystko układało się dobrze, a bohater myślał tylko o tym by jak najszybciej osiągnąć tytuł magistra i wrócić do firmy. Po pewnym czasie poznał znajomych, którzy okazali się niewłaściwym dla niego towarzystwem. Stracił kontakt z ojcem i postawił przetrwonić ofiarowane przez niego pieniądze na zabawę. Czy ojciec wyrzeknie się swojego jedynego syna? Dokąd doprowadzą Luke'a hulanki i 'przyjaciele'? Czy uda mu się naprawić popełnione w przeszłości błędy? Przeczytajcie, a dowiecie się co powieść ma wspólnego z przypowieścią o synu marnotrawnym.
czytałam tylko jedną jego książkę
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze, że nie znam autora, ale "Obiecaj mi" brzmi obiecująco:) Dzisiaj kończę "Miłość w czasach zarazy" i w kolejce czeka Coben.
OdpowiedzUsuńJa też lubię autora. Czytałam "Obiecaj mi". Tej drugiej jeszcze nie miałam okazji :)
OdpowiedzUsuńNie znam tego autora, ale z tego co piszesz, brzmi ciekawie. Jak czytałam Twoją recenzję drugiej książki, od razu skojarzyło mi się z synem marnotrawnym:D Pewnie ojciec wyprawi synowi ucztę i wszyscy będą zadowoleni ;D Do książek zajrzę, jak tylko skończę czytać swoje ;)
OdpowiedzUsuń__________________________
,,Dochodzenie" ma 795 stron - grube trochę...Mam nadzieję, że książka wciągająca. Zostawię ją na koniec :D
ksiazkoteka.bloog.pl
Wiesz, że chyba nigdy nie przeczytałam ani jednej książki tego autora? Wstyd się przyznać przed jego fanką, ale dziękuję Ci za ciekawą inspirację czytelniczą :)
OdpowiedzUsuńNiestety nie znam tego autora . ostatnio przestałam czytać i odpuściłam nawet filmy ... szukam jakiegoś spokoju dla mego umysłu , za dużo w tym wszystkim smutku
OdpowiedzUsuńAutora nie znam i pierwszy raz o nim słyszę, ale z Twoich recenzji można wysnuć wniosek, że jego powieści dają ludziom nadzieję na lepszą przyszłość. Myślę, że warto zainteresować się taką lekturą i niech ten sposób myślenia także będzie nieodłącznym elementem naszego życia :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie pomyślałam, że już nie pamiętam, kiedy czytałam zwykłą powieść. Muszę wprowadzić taki zwyczaj, na pewno dobrze mi to zrobi :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam tylko jedną książkę Evansa i była nią właśnie "Papierowe marzenia", bardzo mi się podobała, więc na pewno sięgnę też po jego inne książki :-)
OdpowiedzUsuńZaciekawiła mnie ta recenzja.. dzis wypożyczyłam "Obiecaj mi" :)
OdpowiedzUsuń