Tytuł: Cień Gejszy
Autor: Anna Klejzerowicz
Wydawnictwo: Replika
Gatunek: kryminał
Liczba stron: 251
rok: 2014 (wyd. I - 2011)
6/10
Anna Klejzerowicz, która z wykształcenia jest magistrem
resocjalizacji, ma wiele pasji. Interesuje się fotografią, publicystyką,
pisarstwem. Słynie z zamiłowania do kotów, sztuki, książek i gór. Mieszka w
Gdańsku, gdzie przenosi nas akcją powieści „Cień Gejszy”. Zajmuje się pisaniem
książek kryminalnych, obyczajowych oraz grozy. Wiele lat brała czynny udział w
teatrze Atelier imienia Agnieszki Osieckiej w Sopocie. Autorka ma na swoim
koncie książki takie jak: :” List z powstania”, „Córka czarownicy” i inne.
W kilkanaście miesięcy po poprzednich zdarzeniach związanych
z obrazem Merlinga, pozorny spokój dziennikarza Emila Żądło ponownie zostaje
zakłócony. Tym razem anonimowy internauta pozostawia na różnych forach posty
dotyczące drzeworytów japońskich, podpisując się nazwiskiem bohatera. Niebawem
mężczyzna otrzymuje głuche telefony, a kolejne osoby zaczynają ginąć w
niewyjaśnionych okolicznościach.
"Drzeworyt – technika graficzna należąca do druku wypukłego. Drzeworytem nazywa się również odbitkę uzyskaną tą techniką. W technice tej używana jest deska, na którą nanosi się rysunek, a następnie przy pomocy specjalnych narzędzi wycina się tło, które na odbitce będzie białe. Pozostawione wypukłe miejsca będą drukowały. Klocek pokrywa się farbą drukarską i odbija na papierze"*
Z panem Emilem Żądło znam się nie od dziś. Zafascynował mnie
swoją przygodą w „Sądzie ostatecznym”. W cyklu o charyzmatycznym, obdarzonym
nieprzeciętną intuicją dziennikarzu podoba mi się miejsce akcji, którym jest
Gdańsk czyli jakby nie było - moje okolice. Przez cały czas książka „Cień
Gejszy” owiana jest tajemnicą. Bohater po raz kolejny próbuje rozwikłać zagadkę,
tym razem dotyczącą japońskich drzeworytów. Muszę doczepić się do podszywania
się pod Emila. W Internecie istnieje wiele stron i równie dużo forów. Jakie
jest prawdopodobieństwo, że jego dziewczyna, kolega i pracownicy wpadną, na któryś
z postów i odczytają go? Myślę, że niewielkie. Sama udzielam się dość często w
cybernetycznym świecie i jak do tej pory nikt mnie w ten sposób nie odnalazł. W
książce znalazłam błędy stylistyczne oraz literówki, co również rzuca negatywny
cień na całokształt. Tak jak w przypadku „Sądu ostatecznego” nudziły mnie
fragmenty dotyczące sztuki, ale tylko dlatego, że nie interesuje mnie ta
tematyka. Niewątpliwie muszę przyznać, iż mimo wszystko podziw wzbudza we mnie
ogromna wiedza autorki. Powieść zawiera jednak zbyt mało akcji. Po mniej więcej
jednej-trzeciej rozkręca się, ale nie porwała mnie, choć wiem, że znajdzie
swoich zwolenników. Polecam ten kryminał ze sztuką w tle szczególnie
zwolennikom historii ponieważ pojawiło się w nim mnóstwo opisów dotyczących
japońskiej twórczości.
*Źródło: http://pl.wikipedia.org/wiki/Drzeworyt
Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Replika
☆☆☆
Zapraszam do udziału w moim konkursie (kliknij na zdjęcie)
Nie, to na pewno nie bedzie pierwszy kryminal jaki przeczytam.
OdpowiedzUsuńMam w planach tę książkę, ale to dopiero za jakiś czas, bo chwilowo mam inne zobowiązania czytelnicze.
OdpowiedzUsuńNa razie mam chęć na inne kryminały, ale może akurat i na ten kiedyś trafię :)
OdpowiedzUsuńTajemnice drzeworytu wydają się naprawdę ciekawie, tylko się zastanawiam nad tym, że gdy czytam jakąś książkę i akcja rozwija się dopiero po 1/3 części, to mnie odrobinę irytuje, chyba jestem zwolenniczką akcji od pierwszej strony.
OdpowiedzUsuńNa pewno kiedyś się skuszę, gdyż mam w planach twórczość tej autorki.
OdpowiedzUsuńJakoś nie przepadam za kryminałami ;)
OdpowiedzUsuńnie jestem pasjonatką historii, więc wydaje mi się, że książka mogłaby mnie nudzić...
OdpowiedzUsuńNie interesuję się historią. Szczególnie japońską. Poza tym te literówki. Odpuszczę sobie.
OdpowiedzUsuńInteresująca :)
OdpowiedzUsuńHistoria, kryminał.. W ogóle mało czytam:)
OdpowiedzUsuńJa swego czasu byłam zafascynowana Japonią, więc to mogłoby mnie wciągnąć. Pozdrawiam i zapraszam na rozdanie:
OdpowiedzUsuńhttp://lifegoodmorning.blogspot.com/2014/10/2-lata-bloga-i-woskie-rozdanie.html
Kompletnie nie znana mi pozycja .. ;)
OdpowiedzUsuńksiążka musi byc klimatyczna bym se czytnęła :D
OdpowiedzUsuńNie znam jeszcze twórczości Anny Klejzerowicz, ale po poznaniu Twej opinii mam ochotę na poznanie jej książek.
OdpowiedzUsuńZa dużo fajnych książek teraz wychodzi, które chciałabym przeczyta. Muszę się w końcu za to zabrac :)
OdpowiedzUsuńjust-be-yourself-coca.blogspot.com
Nooo wydaje się całkiem przyzwoita ta historia :)
OdpowiedzUsuńKsiążka chyba nie w moim guście, chociaż...
OdpowiedzUsuńLubię twórczość tej autorki, czytałam "Czarownicę" i wspomnianą przez Ciebie "Córkę czarownicy" :) Być może i po tę powieść sięgnę :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńWydaje mi się że ta książka by mnie jednak nudziła ;).
OdpowiedzUsuńHmn.. kryminał - lubię to! :) Chyba się zastanowię nad wypożyczeniem z biblioteki tej pozycji jak tylko skończę czytać to, co leży na półce :D
OdpowiedzUsuńkryminały nie są dla mnie niestety, ale mogę pewnej osobie polecić :))
OdpowiedzUsuńLubię kryminały:)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie:*
Obserwujemy?;>
mam ochotę właśnie na jakiś kryminał, ale ciężko mi tu o polską literaturę ;<
OdpowiedzUsuńKsiążka jest u mnie - wkrótce będę czytać :)
OdpowiedzUsuńKolejna recenzja, która przypomina mi, że chciałabym zapoznać się z tą książką... Na razie poznałam "List z Powstania" i pozostaję pod wrażeniem.
OdpowiedzUsuńMiałam okazję przeczytać;) Całkiem ciekawa książka.
OdpowiedzUsuń