Tytuł: Ktoś, kogo znamy
Autor: Shari Lapena
Wydawnictwo: Zysk i sk-a
Gatunek: thriller/kryminał
Liczba stron: 338
Premiera: 29.01.2020 r.
Na pozór spokojne osiedle, na którym życie toczy grupa ludzi, połączonych ze sobą sąsiedzką znajomością. Ład rozpada się, kiedy z jeziora zostaje wyłowiony samochód, a w jego bagażniku detektywi znajdują zwłoki brutalnie zamordowanej młodej kobiety. Okazuje się, iż jest to Amanda. Ona i jej mąż Robert stanowili małżeństwo o krótkotrwałym stażu. Kto i dlaczego dopuścił się zbrodni? Czy seria dziwnych włamań ma coś wspólnego z tą sprawą?
Z niecierpliwością czekałam na tę książkę, a wszystko dlatego, że ponad rok temu czytałam mistrzowską dla mnie pozycję stworzoną przez Sheri Lapena. Mam na myśli "Niechcianego gościa", owa powieść wciągnęła mnie bez reszty i zajęła szczyt ulubionych książek przeczytanych w 2017 roku. Niestety "Ktoś, kogo znamy", nie dorównuje jej, a wręcz przeciwnie, pozostawia wiele do życzenia.
Podoba mi się to, że pisarka umie wywieźć czytelnika w pole. W pewnym momencie byłam już tak skołowana, że nie miałam pojęcia, kto jest morderca. Podejrzewałam wszystkich po kolei, a i tak zakończenie okazało się dla mnie ogromnym zaskoczeniem. Jest to niewątpliwy plus, ponieważ wśród kryminałów oraz thrillerów, ogromną wagę odgrywa nieprzewidywalność i dobrze nakreślona intryga. Tej drugiej cechy również nie zabrakło w prezentowanej przeze mnie powieści.
Mimo pozytywów, które dostrzegłam, zabrakło mi tu czegoś istotnego. Miałam wrażenie, że bohaterowie są wypruci z emocji, w zasadzie każdy z nich ma coś na sumieniu, a zachowuje się spokojnie, jakby mimo morderstwa, włamań, zdrad, odkrytych tajemnic, życie po prostu toczyło się dalej. Momentami w akcję wkradała się również monotonia. Całe szczęście, że książka nie jest zbyt długa i na siłę przedłużana, ponieważ na pewno odbiłoby się to na mojej ocenie.
Jako wielka miłośniczka gatunku, dość rygorystycznie podchodzę do dreszczowców. Niemniej jednak "Ktoś, kogo znamy" nie jest najgorszą powieścią, raczej umieściłabym ją na półce ze średnimi ocenami. Jestem po prostu zawiedziona, gdyż liczyłam na coś więcej. Może to mój błąd? Może powinnam podejść do tej pozycji z większym luzem?
Mimo wszystko polecam Wam tę książkę. Shari Lapena ma lekkie pióro i ciekawe pomysły. Do samego końca trzyma w napięciu, a wpadnięcie na właściwy trop, wbrew pozorom nie jest takie łatwe. Czyta się ją szybko i na pewno będzie ona miłym zwieńczeniem wieczoru, o ile nie będziecie mieli tak, jak ja zbyt wygórowanych oczekiwań.
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję:
Znam inną książkę tej autorki i byłam zadowolona z lektury. Tę mam w planach.
OdpowiedzUsuńWydaje mi się być być ciekawa. Z chęcią bym przeczytała :)
OdpowiedzUsuńU.... szkoda, że jednak poczułaś jakiś zawód ale dobrze ze jest to napięcie
OdpowiedzUsuńCiekawie się zapowiada, ale jeszcze się nad nią zastanowię.
OdpowiedzUsuńLubię thrillery, ale się zastanowię, skoro coś Ci zabrakło ;)
OdpowiedzUsuńchwilowo nie planuję jej czytać ♥
OdpowiedzUsuńMam w planach przeczytać tę książkę. Jestem ciekawa swoich odczuć po lekturze. 😊
OdpowiedzUsuńNie znałam tych książek ani tej autorki . Może na jakiś urlop ja zabiorę bo zainteresowałaś mnie .
OdpowiedzUsuńCzytałam jedną książkę tej autorki, więc mam nadzieję, że i ta w końcu wpadnie w moje dłonie.
OdpowiedzUsuńBylam nia mocno zainteresowana. Teraz sama nie wiem
OdpowiedzUsuńMam w planach, ciekawe jak ja ją odbiorę ;)
OdpowiedzUsuń