Tytuł: Miś zwany Paddinkton
Autor: Michael Bond
Wydawnictwo: Znak
Gatunek: literatura dziecięca
Liczba stron: 144
Premiera: 3.10.2018 r.
Miś Paddington jest niedźwiadkiem, który wyglądem przypomina bardziej pluszaka niż zwierze. Sześćdziesiąt lat temu Michael Bond stworzył tę postać, zainspirowany maskotką, która leżała samotnie na półce jednego z londyńskich sklepów, a którą to podarował swojej żonie.
Paddington podróżował z Peru do Londynu na gapę. Przy sobie miał jedynie walizkę ze słoikiem marmolady oraz sfatygowany, stary kapelusz. Państwo Brown znaleźli go na stacji kolejowej, po której otrzymał on imię. Po krótkiej rozmowie Henry i Mary postanowili przygarnąć go. Razem z nimi i ich dziećmi czekała na niego cała masa przygód.
Nasz tytułowy miś jest uroczym, głupiutkim i rozczulającym stworzeniem. Bez przerwy ładuje się w tarapaty, ale zawsze udaje mu się jakoś spać na cztery łapy i uniknąć problemu. Zapewne przyczyną tego stanu rzeczy jest jego niewątpliwy urok osobisty. Choć gdy Paddington chce pomagać, a wychodzi z tego wielki bałagan lub gdy przy prostych czynnościach, sprawia problemy, bez przerwy się gubi oraz niczego nie rozumie, to wszyscy wybaczają mu błędy i bardzo go kochają.
Tak naprawdę myślę, że Misia Paddingtona nie trzeba Wam przedstawiać, każdy kiedyś zetknął się z tą postacią, albo chociażby o niej słyszał. Książka, którą Wam prezentuje, jest zbiorem ciekawych opowieści z życia Państwa Brown. Czytelnik może z niej między innymi dowiedzieć się, co się dzieje, kiedy brudny niedźwiadek potrzebuje kąpieli, jaką rolę odegrał w teatrze czy też, co takiego spotkało go nad morzem. Historyjki są krótkie, ale wciągające, zabawne i pouczające. Jeśli macie dzieci, to ta przepięknie wydana książeczka będzie dla nich odpowiednim prezentem. Prócz treści w pozycji tej znajdziemy ciekawe ilustracje autorstwa Peggy Fortnum, które ucieszą oczy małych milusińskich.
„Miś zwany Paddington”, to klasyka w nowym wydaniu. Takimi książki warto szerzyć czytelnictwo wśród dzieci. Zachęcam do sięgnięcia po nią i jako ciekawostkę dodam jeszcze, że o tej postaci powstały dwa filmy w reżyserii Paula Kinga.
Paddington podróżował z Peru do Londynu na gapę. Przy sobie miał jedynie walizkę ze słoikiem marmolady oraz sfatygowany, stary kapelusz. Państwo Brown znaleźli go na stacji kolejowej, po której otrzymał on imię. Po krótkiej rozmowie Henry i Mary postanowili przygarnąć go. Razem z nimi i ich dziećmi czekała na niego cała masa przygód.
Nasz tytułowy miś jest uroczym, głupiutkim i rozczulającym stworzeniem. Bez przerwy ładuje się w tarapaty, ale zawsze udaje mu się jakoś spać na cztery łapy i uniknąć problemu. Zapewne przyczyną tego stanu rzeczy jest jego niewątpliwy urok osobisty. Choć gdy Paddington chce pomagać, a wychodzi z tego wielki bałagan lub gdy przy prostych czynnościach, sprawia problemy, bez przerwy się gubi oraz niczego nie rozumie, to wszyscy wybaczają mu błędy i bardzo go kochają.
Tak naprawdę myślę, że Misia Paddingtona nie trzeba Wam przedstawiać, każdy kiedyś zetknął się z tą postacią, albo chociażby o niej słyszał. Książka, którą Wam prezentuje, jest zbiorem ciekawych opowieści z życia Państwa Brown. Czytelnik może z niej między innymi dowiedzieć się, co się dzieje, kiedy brudny niedźwiadek potrzebuje kąpieli, jaką rolę odegrał w teatrze czy też, co takiego spotkało go nad morzem. Historyjki są krótkie, ale wciągające, zabawne i pouczające. Jeśli macie dzieci, to ta przepięknie wydana książeczka będzie dla nich odpowiednim prezentem. Prócz treści w pozycji tej znajdziemy ciekawe ilustracje autorstwa Peggy Fortnum, które ucieszą oczy małych milusińskich.
„Miś zwany Paddington”, to klasyka w nowym wydaniu. Takimi książki warto szerzyć czytelnictwo wśród dzieci. Zachęcam do sięgnięcia po nią i jako ciekawostkę dodam jeszcze, że o tej postaci powstały dwa filmy w reżyserii Paula Kinga.
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję:
PO raz pierwszy czytałam chyba w 2015 roku i zauroczył mnie ten miś tak jak i historia :) Film również bardzo mi się podobał a ta książka i jej wydanie to rzeczywiście wydanie kolekcjonerskie... pięknie prezentuje się na półce ;) Ksiązka dla ludzi w każdym wieku - o ile mają w sobie coś z dziecka... podobno każdy ma :)
OdpowiedzUsuńNigdy wcześniej nie słyszałam o tej książce.
OdpowiedzUsuńFilmów nie widziałam, ale książkę oczywiście znam. To klasyk.
OdpowiedzUsuńKocham tego misia. 😊
OdpowiedzUsuńkurcze wstyd ale nigdy o owym misiu nie czytałam;p ani filmów nie oglądałam
OdpowiedzUsuńMuszę kupić córeczce, świetny prezent na Mikołajki <3
OdpowiedzUsuńZnam! :D Oglądałam:P
OdpowiedzUsuńKlasyka dobra niezależnie od wieku :
OdpowiedzUsuńOstatnio czytałam tę świąteczną wersję Paddingtona. Urocza była :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam przygód misia Paddingtona, choć znam go ze szklanego ekranu ;) Dla mnie najwspanialszym misiem i lekturą dziecięcą zostanie i tak Kubuś Puchatek! Pozdrawiam serdecznie ;))
OdpowiedzUsuńChyba wszystkie historie z Misiami są super! Paddinktona też mam w planach :)
OdpowiedzUsuń