Ostatnimi czasy mam problemy ze snem, dziwne sny utwierdzają mnie w moich wątpliwościach więc siedzę tudzież leżę z słuchawkami w uszach i rozmyślam. To wszystko jest wyimaginowane, nie istnieje, a szkodzi jak papierosy lub inne nałogi. Powinnam wszystkie moje nocne myśli spisywać gdzieś na kartki bo gdy wstaję rano słowa które jeszcze parę godzin temu kołatały mi po głowie rozmywają się i ustępują miejsca pustce. Sesja zbliża się wielkimi krokami, dosłownie czuję jej lodowaty oddech na plecach, ale nie to zaprząta moją głowę. Czas mija nieubłaganie, a ja czuję, że tracę coś. Tyle się działo wciągu tych paru miesięcy, to nieważne liczy się dzisiaj, teraz.. Z kubkiem całkiem już zimnej herbaty wdycham delikatny zapach arbuzowej mgiełki i patrzę za okno. Ten sam widok od czterech lat, a jednak coś się zmieniło. Tęsknię ale chyba nie potrafię odpowiednio dobrać słów by opisać za czym. Litery rozsypują się na klawiaturze tworząc dziwny tekst o wszystkim i o niczym. Nie oglądając się za siebie idę dalej ale problemów nie da się zignorować. Walczę z sobą. Dorośnij Ruda, dorośnij.
Piosenka na dobranoc.
Bądź sobą!
OdpowiedzUsuńPolecam poczytanie komentarzy ale także bloga mojego kolegi Michała. To co on pisze dale do myślenia...napijsieherbaty.blogspot.com
Naprawdę polecam:)
Gąska, "liczy się teraz";)