Zawsze gdy atakował nie łupież nie był on może tak wielki lecz sama świadomość posiadania go okropnie mi doskwierała. Postanowiłam podzielić się z Wami opinią na temat produktów które otrzymałam do testowania od serwisu bangla. Według mnie sam szampon nie podołałby w walce z tym kłopotem, ale razem z pianką i podwójną siłą jest niezastąpiony.
Szampon umieszczony jest w nieprzezroczystej 200 ml butelce koloru białego. W środku znajduje się płyn o dosyć gęstej konsystencji i zapachu przypominającemu aptekowe specyfiki. Przyznam, że nie zachwycił on mojego nosa ale idzie się przyzwyczaić.
Jak dla mnie szampon nie pieni się zbyt dobrze aczkolwiek jest wydajny. Wystarczy stosować go dwa razy w tygodniu by uzyskać oczekiwane efekty. Nałożony na skórę produkt należy utrzymywać na głowie przez 5 minut, a następnie spłukać obfitym strumieniem wody. Co ważne, jak zaznacza producent, nie należy go stosować w następujących po sobie dniach.
Spodobało mi się to, że po użyciu produktów Bodern moje włosy stały się miękkie i miłe w dotyku, oraz rozczesywały się znacznie łatwiej niż dotychczas. Od początku kuracji skóra głowy stała się zdrowsza, a włosy mocniejsze. Najlepsze jest jednak to, że włosy nie są wysuszone. Prawdopodobnie dzięki odżywce z którą połączony jest szampon.
Jak zaznaczyłam na początku. Szampon nie byłby tak skuteczny gdyby nie to, że stosowałam go w połączeniu z pianką tej samej firmy. Efekty są zniewalające. Już po kilku myciach widać znaczną poprawę. Po miesiącu stosowania mogę pochwalić się zdrową skórą bez łupieżu.
Nigdy wcześniej nie spotkałam się z pianką która byłaby przeznaczona do walki i łupieżem. Opakowanie jest wygodne w aplikacji. Wystarczy jedno lub dwa psiknięcia by rozprowadzić ją na całą powierzchnie głowy. W pojemniku znajduje się 150 ml białej, puszystej pianki. Włosy po niej nie są sklejone ani ulizane. Należy jednak pamiętać by nie przesadzić z ilością nakładanego produktu.
Tak samo jak w przypadku szamponu, pianka nie uczula ani nie powoduje podrażnień. Nie powoduje też wysuszenia włosów. Sprawia, że są one lśniące i zdrowsze.
Produkt stosuje się na wilgotne włosy i pozostawia na nich aż do wyschnięcia. Bez spłukiwania! Co do zapachu jest on identyczny jak szampon.
Podsumowując, produkty w połączeniu tworzą niezastąpioną walę z łupieżem. Po długotrwałej walce jako jedyne uporały się z moim problemem. Gdybym miała oceniać, to wystawiłabym najwyższą ocenę. Jestem żywym dowodem na to, że produkty się sprawdziły :)
Szampon i odżywkę dostałam do testowania, ale nie zapomniałam o sprawdzeniu ich cen. Szampon można dostać za 30 zł, natomiast piankę za 20. Nie są zbyt tanie, ale jeśli komuś na prawdę zależy na pozbyciu się łupieżu to warto wydać te pieniądze. Zwłaszcza, że produkty są wydajne. Uleczyły całą moją rodzinę ;)
Produkty do testowania otrzymałam od serwisu bangla
ja na szczęście nie miałam nigdy problemów z łupieżem, ale wiedza o takich kosmetykach zawsze może się przydać, pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńJa miałam łupież jako dziecko, ale okazało się po prostu, że nie radziłam sobie z płukaniem długich do pasa włosów. Potem już problemu nie było, kiedy dowiedziałam się co było przyczyną. Ale jakby się pojawił, będę wiedzieć po co sięgnąć. :)
OdpowiedzUsuńnie miałam jeszcze ,żadnego z tych produktów :)
OdpowiedzUsuńNie miałam łupieżu, ale recenzja może się przydać ;) Widzę, że wygląd się zmienił, podoba mi się ;D
OdpowiedzUsuńciężko znaleźć dobry szampon,który poradzi sobie z tym kłopotem. Dobrze, że ten się spisał:)
OdpowiedzUsuńja się borykam z problmem suchej skóry na głowie :( ale mój brat ma łupież, którego nie możemy zwalczyć niczym, jeżeli szampon, który ma teraz ze sklepu fryzjerskiego nie pomoże to podpowiem mamie ten jako następny do wypróbowania :)
OdpowiedzUsuńMi łupież rzuca się po częstym farbowaniu, a że ostatnio tego unikam to problem łupieżu mam z głowy (dziwnie to brzmi?)
OdpowiedzUsuńCieszę się jednak, że Tobie pomógł, bo wiem jaki uciążliwy może być łupież.
Na razie nie mam problemu z łupieżem, ale gdy tylko się pojawi, na pewno go wypróbuję, jako że jeszcze go nie używałam. :)
OdpowiedzUsuńW nagłej potrzebie na pewno spróbuję się przekonać, co on potrafi :)
OdpowiedzUsuńnie znam, ale sama bym kiedyś chętnie coś przetestowała :)
OdpowiedzUsuńja na szczęście nie mam problemu z łupieżem, ale ta pianka to ciekawa sprawa - pierwszy raz się z takim czymś spotykam :)
OdpowiedzUsuńNa szczęście nie mam problemów z łupieżem, ale ta pianka wydaje się bardzo interesująca :) Na pewno polecę znajomej :)
OdpowiedzUsuńwidziałam ją na półce u mojego kolegi w łazience :)
OdpowiedzUsuń