Tytuł: Pętla
Autor: Faye Kellerman
Wydawnictwo: Harper Collins
Gatunek: kryminał
Liczba stron: 496
Premiera: 17.02.2016
„Pętla” jest już kolejną książką opisującą zmagania sierżanta Deckera z przestępczością. Tym razem ma on do czynienia z morderstwem młodej pielęgniarki, która zostaje znaleziona powieszona na krokwi. Nie jest to jedyny problem policjanta. W niewyjaśnionych okolicznościach znika żona płatnego mordercy, pozostawiając czternastoletniego syna bez opieki. Bohaterowi przyjdzie zmierzyć się zarówno z śledztwem prowadzącym go w różne miejsca oraz dorastającym chłopcem, który staje się kolejnym członkiem jego rodziny.
Po raz pierwszy wyruszyłam w podróż wykreowaną przez Faye Kellerman i mam nadzieję, że nie jest to mój ostatni raz. Jako zacięta miłośniczka kryminałów dałam się złapać na klimatyczna okładkę wręcz zachęcającą do zapoznania się z fabułą. Mimo iż przedstawiona historia nie jest mrożącą krew w żyłach książką ociekającą w zbrodnie, to czyta się ją przyjemnie. W tego typu pozycjach uwielbiam nieprzewidywalność i nieoczekiwane zwroty akcji. Najprzyjemniejsze jest tworzenie domysłów na temat tego kto jest mordercą. Autorka zafundowała mi wszystkie te rzeczy, dlatego też uważam, że lektura powieści była mile spędzonym czasem. W książce mamy do czynienia ze schematem opierającym się na zbrodni, śledztwie prowadzonym przez lokalnych policjantów, dużą ilością pytań, na które ciężko znaleźć odpowiedzi, błędnymi tropami, aż do rozwiązania zagadki. Można pomyśleć, że „Pętla” jest standardowym kryminałem, nie wnoszącym niczego nowego do świata literatury, jednak ja uważam, że każda książka jest inna, tak samo jak inny jest styl każdego pisarza. W treść wplecione zostały sprawy prywatne sierżanta Deckera, które okazały się ciekawym tłem w konstrukcji książki.
Dużym atutem jest wielowątkowość i stopniowe budowanie napięcie dzięki czemu czytelnik nie dostaje rozwiązania „podanego na talerzu”, lecz wraz bohaterami podąża śladem mordercy. Na plus oceniam również dobre dialogi oraz ciekawie wykreowane postacie. Moją ulubioną okazał się Gabe – przedwcześnie dorosły nastolatek, który z jednej strony jest jeszcze dzieckiem, a z drugiej musi nagle stać się dorosłym człowiekiem, samodzielnie troszczącym się o własne życie.
Książka jest ciekawą pozycją, zwłaszcza dla miłośników kryminałów. Nie pokuszę się o nazwanie jej lekką, lecz zaznaczę, że nie jest to pozycja ociekająca krwią i licznymi, makabrycznymi zbrodniami. Czasami mniej znaczy więcej. Zapewniam Was, że każdy rozdział jest ciekawy i nie sposób się nudzić przy lekkim piórze Faye Kellerman. Autorka do samego końca trzyma czytelnika w napięciu nie pozwalając odgadnąć losów bohaterów.
"Nie wygląda to na samobójstwo, ale zabójstwo bez rozlewu krwi. Żadnych śladów po kuli, żadnych ran kłutych. Na rękach brak ran obronnych. Paznokcie nie są połamane. Francuski manikiur jest w idealnym stanie"
Po raz pierwszy wyruszyłam w podróż wykreowaną przez Faye Kellerman i mam nadzieję, że nie jest to mój ostatni raz. Jako zacięta miłośniczka kryminałów dałam się złapać na klimatyczna okładkę wręcz zachęcającą do zapoznania się z fabułą. Mimo iż przedstawiona historia nie jest mrożącą krew w żyłach książką ociekającą w zbrodnie, to czyta się ją przyjemnie. W tego typu pozycjach uwielbiam nieprzewidywalność i nieoczekiwane zwroty akcji. Najprzyjemniejsze jest tworzenie domysłów na temat tego kto jest mordercą. Autorka zafundowała mi wszystkie te rzeczy, dlatego też uważam, że lektura powieści była mile spędzonym czasem. W książce mamy do czynienia ze schematem opierającym się na zbrodni, śledztwie prowadzonym przez lokalnych policjantów, dużą ilością pytań, na które ciężko znaleźć odpowiedzi, błędnymi tropami, aż do rozwiązania zagadki. Można pomyśleć, że „Pętla” jest standardowym kryminałem, nie wnoszącym niczego nowego do świata literatury, jednak ja uważam, że każda książka jest inna, tak samo jak inny jest styl każdego pisarza. W treść wplecione zostały sprawy prywatne sierżanta Deckera, które okazały się ciekawym tłem w konstrukcji książki.
"Nawet najinteligentniejsze osoby zdolne są do popełniania niewyobrażalnych głupstw"
Dużym atutem jest wielowątkowość i stopniowe budowanie napięcie dzięki czemu czytelnik nie dostaje rozwiązania „podanego na talerzu”, lecz wraz bohaterami podąża śladem mordercy. Na plus oceniam również dobre dialogi oraz ciekawie wykreowane postacie. Moją ulubioną okazał się Gabe – przedwcześnie dorosły nastolatek, który z jednej strony jest jeszcze dzieckiem, a z drugiej musi nagle stać się dorosłym człowiekiem, samodzielnie troszczącym się o własne życie.
Książka jest ciekawą pozycją, zwłaszcza dla miłośników kryminałów. Nie pokuszę się o nazwanie jej lekką, lecz zaznaczę, że nie jest to pozycja ociekająca krwią i licznymi, makabrycznymi zbrodniami. Czasami mniej znaczy więcej. Zapewniam Was, że każdy rozdział jest ciekawy i nie sposób się nudzić przy lekkim piórze Faye Kellerman. Autorka do samego końca trzyma czytelnika w napięciu nie pozwalając odgadnąć losów bohaterów.
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Harper Collins
Lubię kryminały ale nie wtedy gdy jest zbyt dużo brutalnych morderstw, tutaj tego nie ma więc książka jak najbardziej do mnie przemawia :)
OdpowiedzUsuńSubiektywne recenzje
Mam na półce tę książkę. Czeka na swoją kolej :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że wydawnictwo wydaje ostatnio całkiem ciekawe, dobre książki. Ten tytuł, ze względu na tematykę i gatunek, który prezentuje, też mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie czytam i póki co mam podobne odczucia do Twoich;) Jestem na 300-str. i ciągle nie mam pojęcia kto jest zabójcą, ani też co się stało z matką Gabe'a. Ale Kellerman lubi tak zwodzić czytelników, czytałam poprzednią książkę o Deckerze- "Ciuciubabkę" i tam również do samego końca nie wiadomo o co się stało;)
OdpowiedzUsuńMocna okładka i gatunek, który lubię :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie czasami jak w książce jest za dużo zbrodni czy wątków z tym powiązanych to wkrada się chaos, więc to, że nie ma wiele makabrycznych zbrodni wcale mnie nie odstrasza :) Chociaż lubię jak krew się leje :D
OdpowiedzUsuńLubię tego typu książki :)
OdpowiedzUsuńNa razie mam co czytać, tą książkę muszę odłożyć na później :)
OdpowiedzUsuńLubię kryminały, więc z chęcią się skuszę. Zapisuję sobie tytuł.
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze, że bardziej podobał mi się motyw z zaginięciem matki, niż ten z powieszeniem :) Jednak zakończenie mnie zaskoczyło, odrobinę je przewidziałam, ale nie spodziewałam się, że będzie tak mocne i mroczne, podniosło ono moją ocenę o książce. :)
OdpowiedzUsuńMocne :)
OdpowiedzUsuńO to coś dla Moniki :D Koniecznie trzeba jej poszukać :D
OdpowiedzUsuńo łał chcę to:D kocham napięcie stopniowane
OdpowiedzUsuńChętnie bym przeczytała:)
OdpowiedzUsuńW kryminały mnie ostatnio ciągnie, a ten wydaje się ciekawy!
OdpowiedzUsuńOstatnio coś lubuję się w kryminałach :D Może na dobry początek przygody z tym gatunkiem będzie podany wyżej tytuł :)
OdpowiedzUsuńLubie tego typu ksiazki... No i zaciekawiła mnie okładka
OdpowiedzUsuńOstatnio nie mam czasu na czytanie dla przyjemności, a w domu czeka stos książek, które aż proszą się o przeczytanie :/
OdpowiedzUsuńSuper post. :-) Zachęciłaś mnie do przeczytania tej książki. :-) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJestem świeżo po lekturze. Na mnie powieść wywarła mieszane uczucia, trochę za dużo wątków obyczajowych jak na dobry, trzymający w napięciu kryminał
OdpowiedzUsuńKryminały rzadko czytam ale ten myślę, że wciągnąłby mnie dość szybko :)
OdpowiedzUsuńKryminały lubię, więc po książkę chętnie sięgnę :)
OdpowiedzUsuń