Tytuł: Jak rozpoznać misia. Poradnik dla początkujących
Autor: Michelle Robinson
Wydawnictwo: Zielona Sowa
Gatunek: literatura dziecięce
Liczba stron: 32
Premiera: 18.09.2019 r.
„Jak rozpoznać misia. Poradnik dla początkujących” to zabawna historyjka, która nie zawiera zbyt wielu słów, ale za to od początku do końca wypełniona jest pięknymi ilustracjami Davida Robertsa. Myślę, że ze względu na krótki tekst i prosty w odbiorze styl, może być przeznaczona nawet dla młodszych dzieci, niż od czterech lat, jak informuje nas znaczek na tylnej okładce, oczywiście pod warunkiem, że rodzice pomogą maluchowi poznać tę bajeczkę.
Całość opiera się na odróżnieniu czarnego niedźwiedzia, od brunatnego, co nie jest zbyt trudne. Wystarczy spojrzeć na jego umaszczenie. Choć książeczka informuje, że zwierzęta te mogą być bardzo niebezpieczne, to istnieje też wzmianka o tym, by młody czytelnik nie martwił się, ponieważ istnieje szansa, że nigdy ich nie zobaczy. Mimo zabawnego tonu dowiadujemy się też kilku ciekawostek, na przykład tego, że czarne niedźwiedzie umieją wspinać się na drzewa i mogą osiągnąć wagę nawet sześciuset kilogramów, a w przypadku spotkania z brunatnym „misiem” najlepiej udawać martwego. Oczywiście pozycji tej nie można traktować na poważnie, chociażby ze względu na to, że zwierząt, nie da się pokonać balonem z gumy do żucia, ani gazem pieprzowym. Morał jest natomiast dobry, dzieciom wolno się bawić tylko z pluszowymi egzemplarzami. Jest to cenna nauka do maluchów, dzięki niej zapamiętają, że nie wolno podchodzić do dzikich zwierząt.
Głównym bohaterem jest ciekawski chłopczyk, który może być symbolem wszystkich głodnych wiedzy dzieciaków, które mają wiele pytań i są zainteresowane wszystkim, co dla nich jest nieznane. Chłopcu towarzyszy zabawna narratorka, która ostrzega przed zagrożeniem. Mimo swej absurdalności jest to również urocza oraz tak, jak wspominałam wcześniej, zabawna. Co do wydania, to jest ono solidne, w twardej oprawie i dużym formacie. Myślę, że ta pozycja zapewni rozrywkę całej rodzinie, na przykład przy czytaniu jej przed snem. Polecam!
Całość opiera się na odróżnieniu czarnego niedźwiedzia, od brunatnego, co nie jest zbyt trudne. Wystarczy spojrzeć na jego umaszczenie. Choć książeczka informuje, że zwierzęta te mogą być bardzo niebezpieczne, to istnieje też wzmianka o tym, by młody czytelnik nie martwił się, ponieważ istnieje szansa, że nigdy ich nie zobaczy. Mimo zabawnego tonu dowiadujemy się też kilku ciekawostek, na przykład tego, że czarne niedźwiedzie umieją wspinać się na drzewa i mogą osiągnąć wagę nawet sześciuset kilogramów, a w przypadku spotkania z brunatnym „misiem” najlepiej udawać martwego. Oczywiście pozycji tej nie można traktować na poważnie, chociażby ze względu na to, że zwierząt, nie da się pokonać balonem z gumy do żucia, ani gazem pieprzowym. Morał jest natomiast dobry, dzieciom wolno się bawić tylko z pluszowymi egzemplarzami. Jest to cenna nauka do maluchów, dzięki niej zapamiętają, że nie wolno podchodzić do dzikich zwierząt.
Głównym bohaterem jest ciekawski chłopczyk, który może być symbolem wszystkich głodnych wiedzy dzieciaków, które mają wiele pytań i są zainteresowane wszystkim, co dla nich jest nieznane. Chłopcu towarzyszy zabawna narratorka, która ostrzega przed zagrożeniem. Mimo swej absurdalności jest to również urocza oraz tak, jak wspominałam wcześniej, zabawna. Co do wydania, to jest ono solidne, w twardej oprawie i dużym formacie. Myślę, że ta pozycja zapewni rozrywkę całej rodzinie, na przykład przy czytaniu jej przed snem. Polecam!
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję:
Chciałabym ją przejrzeć :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa książeczka, o której będę pamiętała na przyszłość, kiedy mój chrześniak będzie trochę starszy. 😊
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa tych ilustracji.
OdpowiedzUsuńJaka ładna okładka. Z chęcią bym przeczytała tę książkę. Na pewno by mi się spodobała. :)
OdpowiedzUsuńJuż niedługo będziemy kupować takie książeczki naszej bratanicy :) Na razie jej ulubioną książką jest Bambi a mówi Biabi :P
OdpowiedzUsuńCiekawa propozycja dla dzieci :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie książki - idealnie nadają sie na drobne upominki :) Słodyczom mówię nie ;)))
OdpowiedzUsuń