Tytuł: Zanim zniknęła
Autor: Lisa Gardner
Wydawnictwo: Albatros
Gatunek: thriller
Liczba stron: 416
Premiera: 18.05.2022 r.
Frankie jest niepijącą alkoholiczką, która walcząc z nałogiem, znalazła inną pasję, która pochłania ją bez reszty. Pomaga odnaleźć zaginione osoby. Wchodzi do akcji, kiedy policja rozkłada ręce. Nie zależy jej na pieniądzach i na sławie, kieruje nią jedynie empatia i dobre serce. Nigdzie nie zagrzewa miejsca na dłużej, po odnalezieniu zaginionego, rusza dalej, by ratować innych. Tym razem podejmuje się pracy w barze, w mieście, w którym jako biała osoba, nie jest zbyt mile widziana. Próbuje odnaleźć nastolatkę, która zaginęła niespełna rok wcześniej, w szemranej dzielnicy. Nie cofnie się przed niczym, by odnaleźć Angelique.
Wiele słyszałam na temat autorki, podobno jest mistrzynią thrillera psychologicznego, jednak do tej pory nie miałam okazji poznać jej twórczości. „Zanim zniknęła”, jest moim pierwszym spotkaniem z nią. Jakie były moje wrażenia? Średnie. Początkowo powieść mnie zaciekawiła i miałam nadzieję na naprawdę porywającą historię. Niestety nieco się zawiodłam. Według mnie zbyt mało się tu dzieje, akcja praktycznie cały czas stoi w miejscu, Nie ma tu zaskakujących zwrotów akcji, porywającej fabuły, ani satysfakcjonującego zakończenia. Wręcz przeciwnie, było one przewidywalne.
Nie jest to tragiczna książka, jednak jako miłośniczka dreszczowców oczekiwałam czegoś lepszego po osobie tytułowanej jako mistrzyni thrillera kryminalnego. Podobali mi się za to bohaterowie. Frankie ma wiele tragicznych przejść za sobą, próbuje odkupić swoje winy, pomagając innym i jest w tym naprawdę dobra. Nie boi się stawić czoła bandytom i zawsze doprowadza sprawę do końca. Towarzyszy jej policjant, który jest nieco ekscentryczny, ale ich przekomarzanki ubarwiają tę historię. Tło powieści również było ciekawe. Szemrana dzielnica, w której mieszkają sami czarnoskórzy ludzie, patrzący na Frankie, jak na intruza. Bar, w którym podają tylko frytki i burgery, a mimo to klienci są zadowoleni. Szkoła, która kryje w sobie wiele tajemnic, o których dorośli nie zdają sobie sprawy. Nie jest to wymarzone miejsce do życia, ale bohaterka ma do wykonania zadanie.
Zarys fabuły był fajny, ale czytanie tej książki było dla mnie niczym przebijanie się przez mur. Bardzo chciałam poznać motyw, ale minęło wiele wieczorów, zanim przebrnęłam przez całą historię i dowiedziałam się tego, co mnie zastanawiało. Trochę to wszystko jest naciągane. Nikt nie może wpaść na żaden trop, aż zjawia się bohaterka, która umie zadawać dobre pytania oraz wpada na kolejne elementy układanki. Na to jestem w stanie jednak przymknąć oko, w końcu nie jest to literatura faktu. Nie poddaję się jednak i będę czytać kolejną część, gdyż „Zanim zniknęła” rozpoczyna nową serię.
Post powstał przy współpracy z:
Nie lubię męczyć się przy lekturze książki, więc jeszcze się nad nią zastanowię.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że książka trochę oporna w czytaniu. Raczej nie sięgnę po nią, ale dziękuję za recenzję. ;)
OdpowiedzUsuńAutorkę kojarzę, ale nie czytałam.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że to nie była lżejsza lektura. :/
OdpowiedzUsuńOd takiej lektury oczekuję, że będzie się działo, no cóż tu jest trochę inaczej :)
OdpowiedzUsuńJuż wkrótce będę czytała tę książkę. Ciekawe, jak ją odbiorę.
OdpowiedzUsuńKojarzę autorkę, ale jeszcze nic spod jej pióra nie czytałam. Czy sięgnę po tę książkę? Nie wiem.
OdpowiedzUsuńMam w planach książki tej autorki.
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jakie ja będę miała odczucia po lekturze. Mam ją jako audiobook. Do układanie puzzli i opalania się na leżaku powinna być jak raz.
OdpowiedzUsuńWielka szkoda, że to nic ciekawszego ;<
OdpowiedzUsuńMoja kumpela też była zawiedziona po jej przeczytaniu, gadała mi o niej pare dni :P
OdpowiedzUsuń