Tytuł: Namaluj mi słońce
Autor: Gabriela Gargaś
Wydawnictwo: Feeria
Liczba stron: 386
Rok: 2013
Od pierwszych stron książka: „Namaluj mi słońce” przypadła mi
do gustu. Spodobały mi się spostrzeżenia bohaterki na temat współczesnych
mężczyzn, okiem singielki. Miałam wrażenie jakbym czytała list od przyjaciółki,
a nie powieść obyczajową. Odkryłam z zaskoczeniem w kobiecie pewne podobieństwa
do mnie. Może właśnie, dlatego Sabinę polubiłam już po przeczytaniu kilku
linijek pierwszego rozdziału.
Sabina jest trzydziestokilkuletnią kobietą, która w swoim
życiu nie może trafić na odpowiedniego mężczyznę. Sceptycznie podchodzi do
dzieci i koleżanek, które postanowiły założyć rodziny. Często jest zmuszona
wysłuchiwać reprymend na temat tego, iż i ona powinna się ustatkować. Po
ukończeniu studiów, nie mogąc znaleźć pracy postanawia zostać „przyjaciółką do
wynajęcia”. Praca ta polega na wysłuchaniu zwierzeń i poświęceniu czasu osobie,
która tego potrzebuje. Odbywa się to oczywiście za pieniądze. Pewnego dnia
poznaje małą dziewczynkę i jeszcze nie przypuszcza jak wpłynie ona na jej
życie.
Samotność jest tematem przewodnim książki. Każdy z nas
potrzebuje czasem kogoś, kto go wysłucha, doradzi lub po prostu wspólnie
pomilczy przez chwilę lub dwie. Samotnym można być na wiele sposobów: z wyboru,
z nieszczęścia, z przypadku, samotnym można się również czuć wśród ludzi. Rodzimy
się sami, umieramy sami, ale przez życie nie musimy iść samotnie. Najpierw jednak
należy zrozumieć samego siebie, a dopiero później innych.
Czym zaś jest miłość? Czy polega ona na ciągłym wybaczaniu?
Jeśli tak, to jak dużo można to robić? Gdzie są niepisane granice? Osobiście
uważam, że wybaczyć można bardzo wiele, ale nie wszystko da się zapomnieć.
Świat jest jednak tak skonstruowany, że wszystko toczy się wokół miłości.
Pierwszy raz spotykam się z twórczością Gabrieli Gargaś i mam
nadzieję, że będę miała jeszcze okazje przekonać się o jej talencie literackim.
To, co spodobało mi się najbardziej podczas lektury to prosty język i poczucie
humoru przeplatające się w codziennym życiu bohaterki. Niejednokrotnie
uśmiechnęłam się do książki myśląc: „Sabina jesteś niemożliwa”. Książkę polecam
szczególnie młodym kobietom takim jak ja czy główna bohaterka, które borykają
się z podobnymi problemami. Po przeczytaniu ostatniej strony spojrzałam na siebie
z innej perspektywy. W głębi serca chciałabym by i w moim życiu pojawiła się
złotowłosa Marysia z błękitnymi oczami i kredkami w ręku.
Książkę otrzymałam do recenzji dzięki uprzejmości Wydawnictwa Feeria
Tytuł sam zachęca do czytania...
OdpowiedzUsuńojej, jakie ciekawe imie bohaterki </3 haha
OdpowiedzUsuńKsiążka w moim stylu, więc pewnie do niej zajrzę na wakacje. Póki co, stosik jest tak wielki, że nie nadążam z czytaniem ;D Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńksiazkoteka.blogspot.com
Polskie autorki zawsze chętnie 'poczytam' :)
OdpowiedzUsuńMiałam ją ostatnio w ręku,ale myślę sobie - to nie jest książka dla mnie. Po przeczytaniu Twojej opinii zdecydowanie zmieniam zdanie. Jak tylko ją zobaczę w księgarni, od razu ją kupuje :)
OdpowiedzUsuńPretty! This was an extremely wonderful post. Thanks for supplying this info.
OdpowiedzUsuńmy weblog ... bondage kits ()