30 gru 2020

Stara zbrodnia nie rdzewieje - Iwona Banach


Tytuł: Stara zbrodnia nie rdzewieje

Autor: Iwona Banach

Wydawnictwo: Dragon

Gatunek: komedia kryminalna

Liczba stron: 352

Premiera: 14.10.2020 r.


Fabuła powieści rozgrywa się w luksusowym hotelu, gdzieś na wsi, gdzie spotykają się laureaci konkursu literackiego, są to osoby specjalizujące się w najróżniejszych gatunkach. Wszyscy niecierpliwe oczekują werdyktu, ale jednocześnie odkrywają, że coś nie do końca jest w porządku. Kiedy okazuje się, że jeden z jurorów zostaje zamordowany, na miejsce przybywa policja i nikt nie może opuścić budynku.

Lubię różne gatunki książek, z miłą chęcią zaczytuję się zarówno w thrillerach, jak i literaturze obyczajowej. Z miłą chęcią sięgam też po komedie kryminalne. Do tego właśnie gatunku należy „Stara zbrodnia nie rdzewieje”. Niestety zawiodłam się podczas jej lektury na całej linii. Nie zaśmiałam się ani razu, nie wciągnęłam się w historię, mimo że blurb wydawał się bardzo zachęcający, nie spodobał mi się styl, ani moim zdaniem wymuszone żarty. Bardziej czułam się zażenowana oraz znudzona czytając tę książkę. Myślałam, że jeśli przetrwam niezbyt interesujący wstęp, to czeka mnie coś godnego uwagi, w końcu widziałam wiele pozytywnych opinii na jej temat, ale się przeliczyłam. Od początku do końca nie znalazłam w niej nic, co by mi się podobało. Widocznie nie jesteśmy sobie z tą powieścią pisane.

Bohaterów jest dużo, ciężko się połapać, kto jest kim, są sztampowi, zdziwaczali, a do tego towarzyszy im irytująca papuga, stale powtarzająca jedno wulgarne słowo. Mam wrażenie, że z autorką mamy nieco inne poczucie humoru.  Mało tego, że nic mnie nie rozśmieszyło, to jeszcze niektóre sytuacje wydały mi się wręcz głupie, niedorzeczne. Stereotyp godni stereotyp, wieś zabita deskami, do której nic nie dojeżdża, ludzie w niej mieszkający nie umieją się poprawnie wysławiać po polsku, kobieta pisząca erotyki, to nie osoba godna nagrody, ze względu na ten gatunek.

Muszę przyznać, że komedia kryminalna nie jest łatwym typem książki, trzeba umieć wszystko odpowiednio wyważyć. Ja na przykład uwielbiam powieści Sophie Kinselli, która umie mnie i rozśmieszyć i zaintrygować. Być może jestem wymagającym czytelnikiem, lecz mając za sobą setki różnych książek, idzie w sobie wykształcić obraz dobrze napisanej pozycji. Tu zabrakło mi odpowiedniego warsztatu oraz lekkości pióra. Wszystko wydało mi się skomponowane na siłę. Myślę, że gdyby było więcej kryminału, a mniej komedii, albo chociaż oba te gatunki spotkały się w połowie, byłoby lepiej. Komedia ma bawić, ale trzeba uważać, by nie zrobić z niej słabego kabaretowego skeczu.

W sumie to chętnie poznałabym tę książkę, gdyby był to po prostu kryminał. Uwielbiam takie klimaty: grupa ludzi uwięzionych, gdzieś na odludziu, morderstwo i podejrzany wśród nich. Lubię bawić się w detektywa i typować, kto dokonał zbrodni. Niestety wyszło, jak wyszło, ja zasiądę do kolejnej książki, a o tej wkrótce zapomnę.


Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję:

15 komentarzy:

  1. Bardzo lubię komedie kryminalne. Szkoda, że ta Ci nie podeszła. Jeszcze jej nie czytałam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dawno nie czytałam komedii kryminalnej :) Szkoda, że niezbyt wyszła :/

    OdpowiedzUsuń
  3. No cóż, nie zawsze książka przypadnie do gustu, boleję nad tym, ale czasami tak bywa. W każdym razie dziękuję za recenzję.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja nie przepadam za tym gatunkiem książek i raczej ich nie czytam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Kurcze. Teraz to mam dylemat.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mimo wszystko chętnie przeczytałabym :)

    OdpowiedzUsuń
  7. A szkoda, bo po samym opisie byłabym zainteresowana ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. Chyba jeszcze nie czytałam nic z tego gatunku ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Brzmi super, lubię takie książki ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Szkoda, że książka nie do końca przypadła do gustu. M

    OdpowiedzUsuń
  11. Jakoś mnie nie zachwyca ta książka . Po przeczytaniu Twojej recenzji .

    OdpowiedzUsuń
  12. Wszyscy ostatnio zaczytują się komediami kryminalnymi, tą Banach także (przynajmniej w mojej bibl). W sylwestra postanowiłam więc tematycznie dać szansę Rogozińskiemu, skoro taki chwalony i są na niego ciągłe zapisy. No, ale ekhm.. Jako komedia mnie nie rozśmieszyła, a jako kryminał, to historię już jakbym gdzieś słyszała i to nie raz, także takie trochę pierdoły naciągane. No nic nowy rok zaczęłam drugim thrillerem ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie przepadam za tym gatunkiem, ale może kiedyś przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  14. Komedii kryminalnej jeszcze nigdy nie czytałam. Szkoda, że ksiażka Cie zawiodła

    OdpowiedzUsuń

Komentarze z adresami do Waszych blogów nie będą publikowane. Wiem jak do Was trafić i nie musicie wklejać linków (chyba że chcecie mnie zirytować).