28 gru 2011

Przyjacielu jeśli kiedyś nadejdzie dzień, że nie będziemy mogli być razem, zachowaj mnie w sercu, zostanę tam na zawsze...





Mam swój mały zielony świat, a w nim mnóstwo marzeń i pytań bez odpowiedzi. Swoim małym zielonym serduszkiem patrzę na otoczenie i widzę wiosnę w każdym promieniu słońca, przyjemność w każdym łyku kawy, spokój w każdym kącie mojego pokoju i szczęście w każdym uśmiechu :) Psotne istoty napadają przez kontakty, krasnoludki podkradają mi mlekołaki, kosmici z planety wodorostów łaskoczą mnie po stopach. Dziś jest jednym z tych lepszych dni kiedy spoglądam w przeszłość z uśmiechem...z uśmiechem do wspomnień. Tłumię ból litrami kawy. Gorączka karze mi spać co pozwala mi nie myśleć. Gdybym jeszcze tylko zasypiając nie widziała gwiazd na suficie...
Najciekawsze pytania wciąż pozostają pytaniami. Kryją w sobie tajemnicę. Do każdej odpowiedzi trzeba dodać ‘być może’. Tylko na nieciekawe pytania można udzielić ostatecznych odpowiedzi.



Niech moc żelek bedzie z Wami! 
Dziobem (czołem) ! Jakby to powiedział Leoś (Jarek)...





Przypominam, że pojutrze 30.12 (piątek) o godz. 18.00 w kościele im. Maksymiliana Kolbe w Słupsku odbędzie się msza za mojego przyjaciela św.p. Jarosława Zamojskiego. Wszystkich chętnych zapraszam do wspólnej modlitwy.

22 gru 2011

Uśmiechnęła się noc od zachodu, srebro gwiazd wysypując na niebo...




Zrobiliśmy sobie dziś małą akademicją wigilię. Na prawdę była mała w porównaniu do poprzednich lat.  Za to było bardzo "rodzinnie" i miło. Napadało ciut śniegu, co prawda w znikomych ilościach ale uświadomiło mi to, że mamy grudzień. Jedliśmy pierogi i piliśmy barszczyk. W tle błyszczały lampiki i leciały świąteczne piosenki. Momentami nawet śpiewaliśy. Rozkładając się na podłodze i pijąc winko oglądaliśmy świąteczny odcinek smerfów i Myszki Miki ;) Na moment poczułam magię ale ona znikła...

Jutro jadę do Słupska. Na prawdę mnie to przeraża. już czuje jak z każdym kolejnym kilometrem zbliżającym się do mojego miasta czuje ból i pustkę. Do tego święta. Radosny czas? Nie żartujcie sobie...Dla mnie to czas przetrwania i ukrycia się gdzieś na wsi. Najlepiej by mnie nikt nie widział, nie dotykał. Nie życzcie mi proszę szczęśliwych, radosnych świąt ani szampańskiej zabawy bo taki ten czas nie będzie. Co roku te same bombki, ten sam obrus, potrawy, kolędy tylko talerzy co raz mniej..
Miałam dziś odwiedzić Jarka mamę z jego dziewczyną ale niestety nie miałam jak przez zajęcia do wieczora...

Ne mogę ostatnio spać ale dziś to już w ogóle przegięcie. Zasnęłam o szóstej rano. Jedynie muzyka daje mi ukojenie. Leczy moją duszę.

17 gru 2011

Jak na deszczu łza, cały ten świat nie znaczy nic, a nic...


kto z Was wie, że lubię zapach oliwki, zielony kolor, konwalie, gwiazdy, truskawki, reggae, sernik, zapach po burzy, stukanie deszczu o parapet, chodzene boso, śpiewanie, letnie weczory, Barcelone, horrory, rocka, pierogi, spontaniczność, zachody słońca, komedie, kawe, noc, pomdorówkę, zimnego Żubra, akademik, kino, Słupsk, morze, Wielkopolske, wygłupy, tymbarka jabłko-mięta, męskie perfumy, kolczyki, rysowanie, czerwone włosy, chodzenie późno spać, trampki, przytulanie, mlekołaki, Bob'a Marley'a, koty, kolory


kto z Was wie, że ciężko mi zasnąć bez ulubionego 'jaśka',
że od dziecka potrafię jeść czekoladę z ogórkiem kiszonym na raz,
że potrafiłam jednej nocy zrobić 30 km pieszo.
że jestem naturalną blondynką,
że zasypiam na prawym boku,
że mój królik wabił się 'Zenek',
ze na drugie imę mam Anna,
że mieszkam na Zatorzu,
że moje oczy są zielone,
że moją ulubioną liczbą jest '8',
że mam imieniny w styczniu,
że przeczytałam wszystkie części Harre'go Potter'a
że największe łaskotki mam w uchu,
że moimi ulubionymi piosenkami jest within Temptation - All I need, Hoobastank - The reason i Bob marley - Chances are?
że mam -2.5 dioptri w okularach,
że uwielbiam herbatę z cytryną i kawę z mlekiem,
że umiem dotknąć językiem do nosa,
że mam 160 cm wzrostu,
że nie lubię gdy się na mnie mówi "Gęś" lub "Martysia",
że moi rodzice mają na imię Maria i Jan,
że w pokoju mam 83 gwiazdy na niebie,
że moją pierwszą miłością był 'Stachursky',
że pierwszego w życiu kielona wypłam z Barq, a browara z Moniką
że przez ponad dwa lata nosiłam aparat na zębach,
że moją szkołą średnią był Ekonomik
że nienawdziłam fizyki

On wiedział to wszystko i o wiele więcej..


Żyj z całych sił i uśmiechaj się do ludzi bo nie jesteś sam
śpij nocą śnij, niech zły sen Cię więcej nie obudzi
Niech dobry Bóg zawsze Cię za rękę trzyma
Kiedy ciemny wiatr porywa spokój siejąc smutek i zwątpienie



15 gru 2011

Zapal świeczkę za tych których zabrał los..

15.12. czyli dzisiaj jest tzw. 'Dzień palenia świec dla Aniołków' Zapalcie świeczkę za swoich bliskich. Zapalnie również świeczkę za mojego Leonka...
Proszę o prawdziwą, nie żadne tam 'znicze ( [*] )'

Dziękuję za uwagę



Ludzi dobrych i złych wciąż przynosi wiatr
Ludzi dobrych i złych wciąż zabiera mgła
I tylko ty masz tą niezwykłą moc
By zatrzymać ich by dać wieczność im

Zapal świeczkę za tych których zabrał los..


14 gru 2011

Miłość spytała przyjaźń: - Po co Ty istniejesz, skoro ja już jestem? Przyjaźń odpowiedziała: - istnieje po to by zostawiać uśmiech tam gdzie Ty zostawiasz łzy...

Mam uczucie jakbym uczyła się żyć od nowa. Na głowie prawo i zbliżające się kolokwia, zajęcia do wieczora oraz paru ludzi którzy pozwalają mi się wypłakać, a na koniec podają chusteczkę i rozśmieszają. Tłumienie w sobie emocji nie ma sensu. Dni mijają szybko. Najgorszy jest moment po przebudzeniu gdy trzeba wstać i zrobić coś ze swoim życiem, samotne wieczory gdy gapie się w jego zdjęcie i noce gdy zamiast spać leżę i rozmyślam o dawnych czasach i o przyszłości. Mieliśmy zestarzeć się niedaleko siebie, miał być chrzestnym mego dziecka kiedyś, a teraz? Jedyne co będę mogła mu po nim dać to imię. Nie mam odwagi nawet usunąć jego numeru telefonu. Niedługo święta...jak je przeżyć?
Jego dziewczyna napisała mi dziś, że on zawsze o mnie życzliwie mówił nawet gdy się pokłóciliśmy..A słowa, że byłam ważną częścią jego życia powaliły mnie na łopatki. Powinnam się cieszyć, że dany był mi taki człowiek. Dziękuję za każdą minutę naszej przyjaźni.
Myślicie, że jak puszcze balonik z helem to doleci do nieba...do niego..? :(

Niech mnie ktoś przytuli...



12 gru 2011

'..byłeś czym jestem, jesteś czym będę..'

Drogi J.

    Minęło dziewięć dni. Wróciłam do Koszalina z myślą, że teraz będzie lepiej. Nie mogłam spędzić ani minuty dłużej w Słupsku. Nawet gdy siedziałam w busie i mijałam znajome bloki, osiedla łzy napłynęły mi do oczu. Czy już zawsze moje rodzinne miasto będzie wywoływać u mnie ból i łzy..? Czy kiedyś będę mogła wspominać Cię bez bólu w sercu..?
   Patrzę na Twoje uśmiechnięte zdjęcie i takiego chcę Cię pamiętać. Wariata który równie mocno doprowadzał mnie do szału co do łez ze śmiechu. Twój tata powiedział do mnie wczoraj 'widzisz Martyna tak się lubiliście i tak się na siebie wkurzaliście i z kim teraz będziesz się kłócić?' Odpowiedziałam, że z nim. Jak będę miała ochotę się sprzeczać to do niego zadzwonię. W końcu z Ciebie wykapany Marian kompletnie się w niego wrodziłeś! 
      Cieszę się, że Anka i Klaudek się jakoś trzymają. Nie martw się o nich.
      Byłeś i zawsze będziesz jedną z najważniejszych osób w moim życiu. Nakrzycz na mnie, żebym wzięła się w garść!
       Niedługo odwiedzę Cię w Janowicach.
Tęsknie
M.

P.S: Śmieliśmy się, że to nasza piosenka...To prawda. Sięgam pamięcią do wspomnień w których ją śpiewasz
P.S2: Wiesz Barcelona wygrała. Wiem, że byś się cieszył z tego powodu..




10 gru 2011

Śmierć to tylko kolejna ścieżka, którą wszyscy musimy podążyć..

Tak bardzo chciałam żeby mi się przyśnił by wiedzieć co u niego. Czy wszystko w porządku.
Przyśnił mi się. Wiedział, że za dwa tygodnie umrze i chciał jak najwięcej czasu spędzić ze mną. Byliśmy tacy dziwnie spokojni, pogodzeni z tym co ma się stać. Graliśmy w gry, słuchaliśmy muzyki, umawialiśmy się, że wieczorem gdzieś wyjdziemy. Mieliśmy czas by się pożegnać. Zanim się obudziłam przytulił mnie ostatni raz. Sen nie powiedział mi czy jest mu dobrze w miejscu w którym jest ale może w ten sposób próbował się ze mną pożegnać lub powiedzieć mi, że tak by wyglądał ten czas gdyby wiedział co nastąpi.





Jak zatrzymać mój szczęśliwy los,
gdy odchodzi tak kochany ktoś?

Pożegnanie, pożegnanie, rozpacz, łzy. 
Pożegnanie, umierają moje sny. 
Pożegnanie, pożegnanie, gorycz słów.
Pożegnanie i samotność przy mnie znów



9 gru 2011

I CAN'T LIVE IF LIVING IS WITHOUT YOU !


Minął tydzień. Chcę stąd uciec. Każde miejsce w Słupsku kojarzy mi się z Tobą. Przechodzę parkiem do którego chodziliśmy na spacer, mijam ścieżkę którą szliśmy by zrobić ognisko, idę uliczką którą zawsze chodziłam do Ciebie, robię zakupy w sklepie do którego chodzliśmy po piwo, mijam Burger King w którym pracowałeś.. Nawet moje mieszkanie nie pozwala mi choć na momwnt zapomnieć: moje gwiazdy na niebie na widok których powtarzałeś, że więcej nie pijesz bo gwiazdy widzisz. Moje łóżko na którym siedzieliśmy pod kocem opowiadając jak nam minął dzień i mama w drzwiach która powtarzała "Żeby kolega z koleżanką w jednym pokoju, na jednym łóżku, siedzieli pod jednym kocem.." Frytki kojarzą mi się z Twoją nocną wizytą gdy robiłeś je dla mnie i Malwiny. 'Żubr' którego zawsze piliśmy. Darłam się gdy zdradziłeś go z 'Warką' heh.Siedząc w pokoju rodziców pamiętam Ciebie gdy siedziałeś na fotelu i z ironiznym uśmiechem patrzyłeś przed siebie. Bez słów wiedziałam o co Ci chodzi. Pamiętam imprezy w tym pokoju gdy byliśmy pare lat młodsi, a rodzice zostawiali 'wolną chatę' i pamiętam jak u mnie nocowałeś i zawsze rano robiłeś mi pobudkę ładując się mi do łóżka. Głupi mecz w telewizji przypomina mi jakim fanem piłki nożnej byłeś. A klatka schodowa na której przesiadywaliśmy godzinami? ehh
Bez przerwy otacza mnie coś związanego z Tobą! piosenka w radiu, ogłoszenie z ulicą na której mieszkałeś, film którego nie mam odwagi oglądać bez Ciebie. Łapie się na tym, że wciąż powtarzam 'Jarek to lubił', 'Jarek by powiedział..', 'Jarek zrobiłby tak..' itd. 
To mnie powoli zabija. Niebawem Wracam do Koszalina i nie chcę wracać tu spowrotem skoro Ciebie tu nie ma.

P.S: Jarek miał piwno-zielone oczy! rozumiecie? Niech nikt się nie waży więcej napisać, że miał niebieskie !!!!!!!




8 gru 2011

kochaj tych co odeszli bo nieobecni są wśród nas, choć ich nie widzimy oni są zawsze z nami


Teoretycznie najgorsze za nami ale krzyk wciąż rozdziera moją duszę, ból zagłusza bicie serca, a łzy rozmazują obraz. Masa odzianych w czarne ciuchy, pogrążonych w rozpaczy ludzi. Widzisz ile osób Cię kocha? Zdajesz sobie sprawę co się dzieje w sercach Twoich bliskich i znajomych? 
Nie wiem który dzień jest moim najgorszym w życiu; ten w którym się dowiedziałam o Twojej śmierci czy dzień dzisiejszy gdy brałam udział w ostatniej Twojej wędrówce z kościoła na cmentarz i patrzyłam jak obcy ludzie chowają Cię w ziemi, przykrywają zieloną płachtą i zasypują kwiatami. Czuje się samotna wśród ludzi.
WIem, że będzie lepej. wiem, że potrafię się podnieść i iść dalej. Wiem..ale potrzebuje czasu. Przecież nie pożegnałam się z Tobą, a jedynie powiedziałam 'do zobaczenia' tak jak zawsze tyle, że tym razem rozstajemy się na nieco dłużej. Przecież kiedyś znów się spotkamy. Wiem, że tam u góry trzymasz dla mnie joyistisk i czekasz aż zagramy w pegasusa. Na pewno łamiesz serca anielicom. Nie musze Cię prosić bo wiem że nade mną czuwasz i nie dasz mi zrobć krzywdy, wiem, że jesteś.  Do puki mam Cię w sercu jesteś zawsze ze mną. Ukryty w starych piosenkach, listach, zdjęciach. Gdzieś obok przeżywasz ze mną smutki i cieszysz się z moich sukcesów. Burza będzie mi mówiła, że grasz w niebie w piłkę, słońce będzie przypominać wakacje gdy mieliśmy do siebie więcej czasu, deszcz będzie uświadamiał mnie, że mimo szarugi kiedyś musi wzejść słońce.. To, że Cię nie widzę nie znaczy, że Ciebie nie ma. Wiem, że zanim do końca się z tym pogodzę minie sporo czasu i nie raz wyleje jeszcze łzy ale obiecuje, że się pozbieram dla Ciebie, Nigdy nie zapomnę Twojego uśmiechu i roześmianych piwnych oczu. Puszczam Cię wolno, pozwalam Ci odejść, spoczywaj w pokoju Leonku. 

Twoja na zawsze przyjaciółka.

P.S:  Dziś Świętej Pamięci choć niedawno tak blisko Spoczywaj w pokoju, dziękuję za wszystko...

7 gru 2011

Nie umiera ten kto żyje w sercach żywych..! [*]


Słupsk, 7.12.2011r
Droga Martyno,

    Piszę do ciebie ja czyli Ty tylko trochę starsza. Dzień gdzieś między grudnem a styczniem. Adres ten sam. Jesteś młodsza, bardziej naiwna. Radze Ci zmeń się puki jeszcze możesz. Powodem listu jest to że chcę Cię ostrzec przed tym jakie życie potrafi być okrutne. Właściwie nie wiem czy adresuje go do Ciebie czy do siebie. Musisz być silna mimo, że nie raz powinie Ci się noga, nie raz na Twoich policzkach pojawią się łzy i nie raz stracisz bliską osobę. Bez względu na to co się stanie, musisz żyć dla innych, być szczęśliwa i nie oglądać się za siebie. Czasu nie da się cofnąć tak jakbym chciała to zrobić teraz. Trzeba wstać i iść przed siebie nie oglądając się w tył. Nie wiadomo ile go zostało każdemu z nas lecz trzeba cieszyć się każdym dniem jaki dał nam Bóg. 
   Targają mną emocje bo mam ci tyle do powiedzenia. Teraz masz chyba jakieś szesnaście lat. Mnustwo celów i paru bliskich przyjaciół. Bądź twarda i nie kieruj się sercem, a rozumem. Wrażliwość schowaj w kieszeń bo przez nią dostanesz tylko nie raz kopa od życia. Nie chciej dorosnąć, ciesz się każdą chwilą i nie myśl o tym co będzie jutro. Znam sprawy o których Ty jeszcze nie masz pojęcia. Jedyne co mogę Ci powiedzieć to to byś nigdy nie zapominała ale pogodziła się z losem. 
    Chcę sobe przypomnieć co było dla mnie najważniejsze gdy byłam Tobą bym mogła wrócić do spełnieina marzeń które poktył kurz. Za dwa lata staniesz się pełnoletna i zaczniesz rozmyślać nad wyborem studiów. Zastanów sę dwa razy czy to miejsce o którym myślisz jest dla Ciebie odpowiednim? Czy na prawdę tak Ci śpieszno do zmiany życia i zrezygnowana z tego co kochasz? Czy będzie warto..?
    Mam nadzieję, że po kolejnych latach gdy odczytam ten list i będę chciała napisać go do obecnej mnie będę szczęśliwa i dostosuje się do rad które właśnie pisze Tobie.
     Nie poddawaj się. Szkoda czasu na kłótnie i fochy. Wykorzystaj każdą minutę jaka jest Ci dana.
    

Podpisano
Martyna, lat 22




Jeszcze jeden zachód słońca blask. Krwawą łuną spada na Twą stroskaną twarz. Nadszedł ten ostatni, smutny raz.. Coś się kończy, coś odchodzi w dal, szare życie musi dalej trwać. Swoją drogą pójdzie każde z nas. Jednak w sercu mym niepewność trwa. Czy to było tylko złudne marzenie czy na jawie moim snem byłeś Ty. Czy zostaną już tylko wspomnienia i tęsknoty, łzy? Czy mi dane będzie jeszcze Cię ujrzeć?  Czy się zejdą nasze drogi, kto wie? Na pamiątkę to mam smutny Twój uśmiech by nie zapomnieć Cię! 
Smutnych rozstań nie chce chyba nikt, serce płacze, słowa milkną lecz tak musi być. Jeszcze tylko jeden uścisk rąk i za chwilę odejdziemy stąd. Pozwól tylko spytam jeszcze raz, jeśli kiedyś spotkasz mnie czy poznasz moją twarz. Będę czekać i nadzieję mam, jednak w sercu mym niepewność trwa..

to teraz czuję..


6 gru 2011

Jak się w życiu mijają pociągi, tak i my poszukamy swych dróg, na maleńkiej stacyjce przyjaźni może kiedyś spotkamy się znów...:(

Drogi Jarku! [*]                   Słupsk, 6.12.2011r


     Pamiętam jak przez Ciebie zaczęłam oglądać piłkę nożną. Byłeś taki zdziwiony, że jestem dziewczyną a tyle wiem...a ja? Po prostu dowiadywałam się od taty wszystkiego czego nie wedziałam.
Pamiętam jak miałam skręconą kostkę, a Ty wpadłeś między treningiem, a pracą żeby zobaczyć czy wszystko ok. Byłeś głodny. Przeniosłeś mnie z pokoju  do kuchni. Zrobiłeś sobie kanapkę, a mi herbatę i odniosłeś mnie na mmiejsce.
Pamiętam jak graliśmy w Tanki, a Ty krzyczałeś do mnie 'w lewo, w prawo, odwróć się, gdzie masz lufe, uważaj, kryj mnie, bierz łopatę...gęś!!!! Zajebali nam orzełka' a na koniec pytałeś czemu siedzę taka przestraszona, a gdy powiedziałam że na mnie krzyczysz zaczęłeś się śmiać.
Pamętam jak w ferie kilka lat temu wraz z kuzynką i koleżanką pomalowałyśmy Cię, ale nie mam odwagi pokazywać tego zdjęcia światu bo już wtedy mówiłeś, że zabijesz mnie jak to zrobię ;) ..pamiętasz, że robiłam 'kaczuchy' i gęgałam przez całe mieszkane, a rodzice myśleli że jesteśmy pijani?
Pamiętam jak się na Ciebie wkurzyłam gdy zobaczyłam Cię z czteropakiem w progu mojego mieszkania oznajmiającego mi,  że przyszedłeś do mojego taty.
Pamiętam wypad do Ustki. Gdy wsadziłeś monetę do samochodzika dla dzieci i kazałeś mi wsiadać. Ludzie patrzykl się na nas jak na idiotów, a my śmieliśmy się jak głupki. Wylosowałeś mi wtedy kota z automatu na którego właśnie patrzę i powiedziałeś 'gęś żebyś nie mówiła, że nigdy Ci nic nie kupiłem! ;D', a po powrocie sprawiłeś, że nudny horror stał się komedią.
Pamiętam jak zawsze zamawiałeś pizze, robiłeś to w taki komiczny sposób, że az wszyscy w okół się śmiali
Pamiętam Twój uśmiech i słowa 'no come on'gdy nie chciałam czegoś zrobić lub gdzieś iść.
Pamiętam jak się cieszyłeś gdy zdałeś prawko za pierwszym razem i gdy oznajmiłeś mi że spotkałeś miłość swojego życia. Cieszyłam się razem z Tobą. Pamiętam jak pomagałąm Ci wybrać studia i jak niedawno pisałam Ci bajkę na zajęcia.
Pamiętam jak jeździłeś z moim tatą na mecze, a ja wiernie Ci kibicowałam.
Pamiętam jak godzinami staliśmy na klatce. Zawsze powtarzałeś 'jeszcze raz zgasi się światło, zapalimy i możesz iść' tyle, że gdy zgasło nie pozwalałeś go zapalić.
Pamętam że obiecałeś dać komuś za mnie 'w pierdol'. Niestety nie doczekałam się tego.
Pamiętam jak powtarzałeś, że mi ufasz, że jestem Twoją przyjaciółką i jaka byłam dumna gdy mówiłeś tak do mnie przy kolegach.
Pamiętam te Twoje gęganie za mną na korytarzach w liceum.
Do teraz śmiałeś się ze mnie, że pamętam w jakich kubkach piliśmy herbatę gdy pierwszy raz do mnie przyszedłeś.
Umiałeś jednym spojrzeniem poprawić mi humor, nie mówiąc o tych wszystkich głupich tekstach które doprowadzały mnie do łez. Sama nie wiem skąd je brałeś. 
Chodzę samotnie po uliczce na której zawsze oglądaliśmy domy mówiąc, że kiedyś je kupimy.



a Ciebie już nie ma !!!



    Otworzyłam pamiętnik i przeczytałam słowa 'po raz kolejny powinenem dziękować Panu Bogu za osoby takie jak Ty', 'bez Ciebie jestem nikim', 'dziękuje Ci za to że jesteś i jaka jesteś', 'wiele bym zrobil dla osób takich jak Ty' 'za Tobą wskoczyłbym w ogień'. Pamiętam jak mówiłes że zabijesz moją polonistkę jak dalej będzie się mnie czepiać. Pamiętam jak ludzie nie wierzyli w przyjaźń między chłopakem a dziewczyną. Udowodniliśmy, że jest to możliwe. Wierzyłeś w moje marzenia. Kazałeś mi się nie poddawać. Teraz wiem, że nie poddam się. Pamiętam jak zerwałam z chłopakiem, a Ty mi tak długo wbijałeś do głowy, że jest frajerem dopuki tego sobie nie uświadomiłam. A jak śpiewałeś "jak niebo bez gwiazd, jak gęś bez dzioba'? albo jak zadzwoniłeś do mnie z prywatnego numeru gdy byłam na imprezie i puściłeś 'Loczka blond'? 
    Katuje się oglądając stare zdjęcia, nagrania czytakac od Ciebie listy, pamiętnik, słuchając muzyki która mi się z Tobą kojarzy.

      Po Twojej śmierci dowiaduje się jaka byłam dla Ciebie ważna i jak dużo miłych rzeczy mówiłeś na mój temat nawet gdy się kłóciliśmy. Przyjacielu! Dziękuję..
wiesz...nikt nie ma prawa do mnie mówić "gęsio". Tylko Ty mnie tak nazywałeś.

   Pojutrze pogrzeb, będę musiała na zawsze się z Tobą pożegnać...


Gęsia












Czy mi dane będzie jeszcze Cię ujrzeć czy się zejdą nasze drogi kto wie
Na pamiątke to mam smutny Twój uśmiech by nie zapomnieć Cię!

Nasza piosenka..

4 gru 2011

Zostało tylko echo, Ciebie już tu nie ma, nie zmienimy już nic.!


Jarek 18.01.1989 - 3.12.2011

Jest ciężko i już nigdy nie będzie dobrze, nie będzie tak jak kiedyś. Wraz z Jarkiem umarła cząstka mnie i nikt nie jest w stanie zastąpić tej pustki. Siedem lat przyjaźni, a teraz go nie ma i nie wiem jak dalej żyć. Myślałam, że wczoraj czułam największy ból ale gdy obudziłam się rano uderzyła mnie świadomość, że to nie był sen, że to dzieje się naprawdę, że nigdy więcej go nie zobacze. Wciąż dostaje wiadomości od ludzi których nawet nie znam i wszystkie zaczynają się mniej więcej "Przepraszam, że przeszkadzam zwracam się do Ciebie z prośbą bo wiem że Jarek ufał Tobie bezgranicznie". Przeżywam ogromny ból gdy każdemu z osobna muszę tłumaczyć co się stało. Środki uspokajające nie pomagają...


Leon byłeś jedynym facetem który tyle o mnie wiedział i któremu tak ufałam. Kto teraz będzie się na mnie o byle co obrażał i wkurzał mnie do granic wytrzymałości? Kto będzie mówił "Gęś i Ty mówisz że to ja jestem głupi??", kto będzie mi śpiewał "Loczka Blond", "Pedała Romana" i inne równie inteligentne piosenki, kto będzie mówił "Gęsio ale jak to jest?" kto będzie nazywał moją mamę "Panią Mandzią" czego nienawidziła i do kogo będzie ona mówiła "żeby kolega z koleżanką na jednym łóżku w jednym pokoju leżeli pod jednym kocem...", z kim będę grała w Tanki piła "pod kościołem" i robiła te wszystkie inne rzeczy? Tworzyliśmy niezły duet. Takich trzech jak nas dwoje to nie ma ani jednego. Lubiłam gdy wszystkie dziewczyny którym łamałeś serce były o mnie zazdrosne. Zawsze myślałam, że kiedyś zbiorą się w kupę i dostanę łomot ;) Od wczoraj analizuje każdy rok i wszystkie nasze wspomnienia po kolei, trochę tego było. Nawet zastanawiam się czy powiedzieć 'jej że jest głupia" Trułeś mi, że musimy to zrobić. Ty wiesz o kogo chodzi.
Zawsze w pierwszej kolejności dzwoniłam do Ciebie: gdy dostałam się na studia, gdy się obroniłam itd. Mam jeszcze Ci tyle do powiedzenia! A Ty? Miałeś plany, dziewczynę... Nie szło Ciebie nie lubić i chyba każdy kto Cię zna to potwierdzi. Byłeś jak członek rodziny. Pamiętam dzień w którym się poznaliśmy i ciesze się, że zbieg okoliczności sprawił, że się zaprzyjaźniliśmy. Już za Tobą tęsknie, a co będzie później?? Czemu mi to zrobiłeś ;( Nigdy Ciebie nie zapomnę!
Żadne słowa nie pomogą i nikt nie jest w stanie Ciebie zwrócić. Musisz tam z góry czówać nade mną bo bez Ciebie nie wiem jak dać sobie radę. Wiem, że muszę pozwolić ci odejść ale to nie jest takie proste...

spoczywaj w pokoju aniołku i trzymaj dla mnie miejsce tam u góry..

Jeszcze nigdy tak nie cerpiałam. Dziękuję wszystkim za wsparcie. Liczy się każde słowo i gest. Naprawdę teraz tego potrzebuję.








Tak dalej być nie może, złożę do nieba ręce. Proszę Boże oby nigdy więcej. Nie odchodził od nas dobry chłopaczyna. Łza na policzku, matka pożegnała syna!

2 gru 2011

Prawdziwy mężczyzna nie kocha najpiękniejszej kobiety na świecie, kocha kobietę która uczyni jego świat najpiękniejszym



Pada deszcz. Lubię z myślą, że nie muszę nigdzie iść słuchać jak stuka o parapet.. Zimno. Siedzę na łóżku z lizakiem w buzi i czekoladą w ręce. Z durnym uśmiechem kołysze się w rytm reggae. Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że nie potrzebuje w tej chwili do szczęścia nic więcej oprócz słodyczy. No może..potrzebuje trochę niezależności, wolności, swojej własnej przestrzeni. Dziś śmieje się z wszystkiego dookoła, a ludzie pytają mnie o numer do mojego dilera.

Wtedy było za wcześnie, teraz jest za późno. I co z tego..? 
Ogólnie to wonnym filcem wali. Pozdro


1 gru 2011

Dopatrując się ciągle w ludzkich oczach drzazg, nigdy nie dostrzeżesz ich koloru



W całym pokoju czuć zapach olejku kamforowego który przypomina o krasnoludku wbijającym mi szpilkę w ucho. Poza tym czuje zapach mandarynek które przypominają mi o świętach, a może usilnie próbuję poczuć święta jak kiedyś..? Chce żeby spadł śnieg, chcę tej magii, światełek dookoła i biegających po mieście Mikołajów oraz ludzi z czerwonymi nosami poszukujących prezentów dla bliskich ! Na razie nie chce myśleć o tym, że przyjdzie odwilż i o tym, że znów telemarkiem trzeba będzie bronić się przed upadkiem. Co raz bliżej święta..
ale najbardziej w tym momencie marzę żeby mi się net nie zacinał i żebym mogła w końcu obejrzeć serial! wrr..





Nienawidź mnie dzisiaj
Nienawidź mnie jutro
Nienawidź mnie za to wszystko, 
czego dla ciebie nie zrobiłam
...